Bartosz Bagiński, leśniczy leśnictwa Radnica (Nadleśnictwo Bytnica), wspólnie z właścicielem Zakładu Usług Leśnych „Turczyniak" dowiedzieli się z mediów o poszukiwaniu zaginionego chłopca. Nie zastanawiając się, ruszyli na pomoc.
- Na szczęście nie szukaliśmy długo, chłopiec ukrywał się w lesie niedaleko miejsca, w którym zaginął – mówi leśniczy.
O odnalezieniu chłopca zawiadomiono natychmiast Policję i Straż Leśną. W poszukiwaniu nastolatka brało udział łącznie ponad 60 policjantów, strażaków, leśników, strażników leśnych i funkcjonariuszy straży rybackiej. Akcja prowadzona była przez całą noc.
Policja miała do dyspozycji przewodnika z psem. Wykorzystywano dwie kamery termowizyjne. Poszukiwania utrudniał fakt, że okoliczne lasy stanowią zwarty kompleks leśny, w którym jest ponad 70 proc. lesistość.