W Mistrzostwach Świata w Wyścigach Psich Zaprzęgów startowało ponad 500 zaprzęgów z 30 krajów, nawet tak egzotycznych jak Andora, Chile czy Meksyk.
Najliczniejsza w tym gronie była reprezentacja Polski. Organizator, Klub Sportowy Wolf Team z Szamotu, podkreśla, że jest to pierwsze tej rangi wydarzenie w Polsce. Zawodnicy rywalizowali podczas czterodniowych zawodów w kilku dyscyplinach.
Trasy, zależnie od kategorii, liczyły od 2 do 7,5 kilometrów. W sumie odbyło się niemal 1200 startów. W Koźlu startowały różne rodzaje zaprzęgów, począwszy od tradycyjnych wózków, przez rowery, kończąc na hulajnogach oraz konkurencji canicross.
Po dwóch dniach zaciętej walki reprezentanci Polski zdobyli sześć medali - trzy złote i trzy brązowe krążki.
Zawody dla kibiców były niepowtarzalną okazją, aby poznać rasy psów północnych, czy też mieszańców psów wyścigowych, które są stworzone do biegania. Potrafią osiągać nawet 50 km na godzinę. Od małego są szkolone, uczone odpowiednich komend i zachowań.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nasze lasy zwróciły uwagę władz IFSS (International Federation of Sleddog Sports). Trudno sobie wyobrazić wyścigi psich zaprzęgów bez tras wytyczonych w lesie – zauważa Monika Kubiak z Nadleśnictwa Pniewy. – Do tej pory stolicą tego typu sportów są Bieszczady. Być może po tegorocznych zawodach, to Wielkopolska stanie się głównym miejscem organizacji psich wyścigów - dodaje.