Co roku leśnicy podkarpaccy przygotowują od 5 do 8 tysięcy choinek o wymiarach „domowych” do 2,5 metra wysokości, za które trzeba w tym roku zapłacić 27-45 zł. Realizowane są też zamówienia specjalne na drzewka wyższe, powyżej 5 metrów, np. do ustawienia w kościołach i miejscach publicznych.
- Sama sprzedaż choinek stanowi dla nas ważny element tradycji, którą chcemy kontynuować - zaznacza Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie. – Propagujemy żywe drzewko, ponieważ tylko ono wnosi świąteczny zapach i nastrój, dodając jednocześnie element leśny obchodzonym świętom Bożego Narodzenia. To autentyczny produkt ekologiczny.
Ceny choinek kształtują samodzielnie poszczególne nadleśnictwa, uwzględniając poniesione koszty założenia, utrzymania plantacji oraz pozyskania drzewek. Pozyskanie choinek w Lasach Państwowych w najmniejszym stopniu nie narusza równowagi ekosystemu leśnego.
Drzewka można będzie nabyć w siedzibach nadleśnictw lub bezpośrednio u leśniczych prowadzących plantacje choinkowe. Tradycyjnie najwięcej, prawie 1700 sztuk, przygotowało Nadleśnictwo Leżajsk.
Choinka w naszym kręgu kulturowym to symbol i przedmiot niemal magiczny. A przecież tradycja wnoszenia drzewka do mieszkania wcale nie jest tak długa, jak mogłoby wynikać z liczącej dwa tysiąclecia historii chrześcijaństwa. Na ziemiach polskich ma zaledwie 200 lat.
Tymczasem jej europejska historia sięga czasów pogańskich sprzed 1300 lat i wiązana jest ze świętym Bonifacym. Nawracając German, własnoręcznie ściął potężny dąb, któremu miejscowi od prawieków oddawali cześć. Ponoć z jego drewna kazał zbudować świątynię, dając tym samym możliwość sprawowania nowego kultu i wykorzystując surowiec z dawnego bożka. Wprowadził też obrzęd wnoszenia żywego drzewka iglastego do domów w okresie świątecznym, nadając mu nową symbolikę drzewa wiadomości dobrego i złego.
Na ziemiach polskich początkowo popularna była „jodełka”, „jódka” lub „podłaźnik”, czyli wierzchołek sosny, jodły lub świerka zawieszony u pułapu izby.
Czytaj dalej na następnej stronie...