Konkurs obfitował w różnorodność ubiorów powożących i ich pasażerów, ras koni dobranych do powozów i przede wszystkim typów pojazdów. Elementem łączącym wszystkie 21 par było tradycyjne powożenie, szczegółowo opisane w międzynarodowych przepisach AIAT – Międzynarodowego Stowarzyszenia Tradycyjnego Powożenia. W konkursie udział wzięli zawodnicy z Polski, Niemiec, Belgii, Szwajcarii i Holandii, powożący pięcioma bryczkami 4-konnymi (czwórkami), jedną 3-konną („jednorożcem”), dwoma tandemami (2 konie zaprzęgnięte jeden za drugim), ośmioma 2-konnymi (parami) i pięcioma 1-konnymi (singlami).
Oprócz doświadczonych powożących znanych z międzynarodowych hipodromów, w Książu gościli też debiutanci szkolący się u swoich bardziej doświadczonych kolegów. O niewątpliwym prestiżu zawodów świadczy także fakt, że sędzią głównym konkursu był baron Christian de Langlade – założyciel Association International d'Attelage de Tradition, któremu towarzyszyli dwaj równie doświadczeni sędziowie z Niemiec: Bruno Kellinghusen i Hartmut Hubert.
Wszystkie pary mogły się zaprezentować sędziom i publiczności pierwszego dnia podczas I etapu konkursu – prezentacji, w trakcie której sędziowie w swojej ocenie nie ograniczali się jedynie do umiejętności powożącego. Oceniali także stroje powożących i pasażerów, stopień odrestaurowania zabytkowego pojazdu, jego typ, styl zaprzęgu i współpraca z luzakami, którzy na czas oceny w miejscu wysiadali z powozu i przytrzymywali konie. W kategorii singli, całkowicie zdominowanej przez Polaków, najlepiej poszło powożącemu bryczką z 1920 r. Andrzejowi Kilańczykowi. W kategorii par zwyciężył także Polak Roman Kusz, a drugi był Szwajcar Christian Mettler – różnica między zaprzęgami wyniosła jedynie 0,16 punktu.
Godny uwagi jest fakt, iż obaj panowie powozili bryczkami z końca XIX wieku. W tandemach zdeklasował swojego rywala Belg Urbain van de Voorde powożący bryczką do przewozu psów na polowania, wykonaną na przełomie XIX i XX wieku. Bardzo dobrze poszło także Niemcowi Matthiasowi Pfeiferowi, jedynemu uczestnikowi z kategorii zaprzęgów 3-konnych, powożącemu brekiem także z przełomu wieków. Jak w przypadku singli, czwórkami powozili sami Polacy, a najlepiej wypadli Jacek Jantoń i Ryszard Gil. Bryczki obu zawodników są współczesne. Ponadto zachwyt publiczności wywołała przeszklona karoca typu glass lando z 1984 r. zaprzęgnięta w 4 konie rzadkiej maści izabelowatej.
Czytaj dalej na następnej stronie...