Rolnicy z Warmii i Mazur zasiewają „na dziko” ziemie należące do Agencji Nieruchomości Rolnych. W wyniku tych działań gospodarze chcą uzyskać dopłaty obszarowe, których otrzymanie nie wymaga posiadania tytułu prawnego do ziemi.
Zasiewającym na ziemiach ARR gospodarzom nie zależy na uzyskaniu statusu prawnego do ziemi, nie biorą w związku z tym udziału w przetargach na te tereny.
Informację tę potwierdza zarówno Agencja Nieruchomości Rolnych w Olsztynie, jak i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olsztynie. W związku z wykryciem procederu, zostało podpisane między tymi dwoma instytucjami porozumienie, mające na celu możliwość kontrolowania przez ANR baz danych ARiMR o użytkownikach gruntów ubiegających się o dopłaty.
Zdaniem przedstawicieli władz, „zasiewający na dziko” uzyskują informację o miejscu i wielkości terenów z ogłoszeń ANR. Często zdarza się, że działają w nocy i uciekają przed pracownikami ochrony strzegącymi tereny ANR.
Na chwilę obecną nie jest znana skala zjawiska. Do tej pory o procederze władze dowiadywały się w przypadku, kiedy na jeden obszar zasiewów przypadało dwóch beneficjentów. W takich sytuacjach wykroczenie jest zgłaszone do ogranów ścigania.
źródło: Gospodarz.pl/TVP, foto:
sxc.hu