– Można być optymistą, co do wzrostu gospodarczego w całym 2017 roku. Co prawda, niekoniecznie będzie on wyższy niż w I kwartale, może być nieco niższy. Na ten moment możemy mówić, że on będzie w przedziale 3,5–4%, trochę bliżej 4%. W I kwartale było sporo czynników korzystnych, które pomogły ten wzrost gospodarczy wygenerować, ale trzeba mieć też na uwadze fakt, że I kwartał ubiegłego roku był słaby, dlatego od niskiej bazy łatwiej było się odbić – mówił dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Jak wskazują dane sporządzone przez Główny Urzęd Statystyczny, w całym 2016 roku PKB zwiększył się o 2,8%, ale ostateczny odczyt może się okazać niższy, bo skorygowano w dół dane za IV kwartał do 2,5% z 2,7%. I kwartał 2016 roku, przyniósł 2,9% tempo rozwoju gospodarki. Było to jednak bardzo niemiłe zaskoczenie, po jednak bardzo wysokim odczycie w poprzedniego kwartału (4,6% rdr.). Znacznie słabsze okazało się drugie półrocze. Głównym powodem były opóźnione inwestycje z puli pieniędzy unijnych oraz samorządowych, jak również prywatnych przedsiębiorców.
– Inwestycje samorządowe uległy wręcz załamaniu w 2016 roku, przez przesunięcie perspektywy unijnej, naciski z administracji centralnej, żeby samorządy nie notowały deficytów. To sprawiło, że one bardzo mocno ograniczyły inwestycje. W tym roku już widać, że samorządy wracają z inwestycjami. To na pewno pomogło. Wraca w coraz większym stopniu konsumpcja, co wydaje się oczywiste. Mamy dobrą sytuację na rynku pracy i wzrost transferów socjalnych. To wszystko sprawia, że dochody gospodarstw domowych rosną w szybkim tempie i konsumpcja może jeszcze przyspieszać, a przynajmniej to bardzo solidne tempo wzrostu notowane w ostatnich dwóch kwartałach może się utrzymać - podkreślił Kwiecień.
Wzrost dochodów rozporządzanych przez konsumentów zależy od programu Rodzina 500 plus oraz wzrostu wynagrodzeń. W pierwszych czterech miesiącach br., zatrudnienie oraz średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach były o 4,5% wyższe aniżeli w odniesieniu do tego samego okresu w 2016 roku. Przede wszystkim także sprzedaż detaliczna wzrosła o 8,7%, a w cenach stałych – o 6,9%.
– Bardzo istotnie poprawiła się sytuacja w Europie Zachodniej. To jest też element, którego nie powinniśmy ignorować. Widać to w przemyśle oraz eksporcie. Ożywienie w Europie Zachodniej jest najsilniejsze przynajmniej od 2011 roku. To nam bardzo pomaga i sprawia, że perspektywy na cały rok uległy wyraźnej poprawie - wskazał główny ekonomista XTB.
Również wicepremier Mateusz Morawiecki spodziewa się wzrostu PKB o około 4%. Jego zdaniem, przygotowane przez Komisję Europejską prognozy dotyczące Polski na poziomie 3,5% są niedoszacowane. KE i tak podniosła prognozę z 3,2% przewidywanych wcześniej. Również prezes NBP, Adam Glapiński spodziewa się 4% wzrostu. Ekonomista XTB przestrzega jednak przed eskalacją oczekiwań.
Czytaj dalej na następnej stronie...