– Od kilku lat główną cechą gospodarki światowej jest niepewność, jest to widoczne także w Europie i w Polsce – podkreślił prof. dr hab. Juliusz Kotyński, ekonomista z Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. – Lata 2015–2016 charakteryzowały się słabym wzrostem gospodarczym, m.in. ze względu na spadek tempa wzrostu w krajach wschodzących, takich jak Chiny, w mniejszym stopniu Indie, które rozwijają się bardzo dynamicznie, ale również w krajach wysoko rozwiniętych. Jeszcze wolniej rozwijał się światowy handel: w 2016 roku to było około 2 proc. wolumenowo, czyli tempo najniższe od kryzysu w 2009 roku, kiedy to obroty handlu światowego spadły aż o około 12%.
PKB Chin wzrosło w 2016 roku o 6,7%., co było wynikiem najsłabszym od 26 lat. Rok wcześniej tempo wzrostu wyniosło 6,9%. Indie z kolei rozwijały się w tempie 7,10%. w 2016 roku. Gospodarka światowa osiągnęła wynik 2,44%., słabszy niż rok, dwa czy trzy lata wcześniej.
– Komentarze płynące z Komisji Europejskiej są optymistyczne i powinny takie być, bo pozytywną cechą tego ożywienia jest poprawa na rynku pracy, ale także poprawa sytuacji tych krajów, które znajdowały się w kryzysie, jak Grecja – uzasadnił, po czym dodał: – Kraje wysoko rozwinięte będą się prawdopodobnie rozwijały w tempie 2 proc. rocznie, natomiast wzrost gospodarek wschodzących będzie około 2,5 razy większy. To powoduje, że masa produktów i usług wytwarzanych przez nowe potęgi gospodarcze będzie dominowała.
W Grecji w 2016 roku PKB pozostał na poziomie sprzed roku. W Unii Europejskiej wzrósł o 1,9%, zaś w strefie euro – o 1,8%. Zdaniem Kotyńskiego, głównym problemem jest rozchwiana sytuacja polityczna, głównie prezydentura Donalda Trumpa w USA.
Czytaj dalej na nastęnej stronie...