W Polsce producenci walczą z konkurencyjnym mięsem z Niemiec. Wieprzowina od naszych zachodnich sąsiadów jest tak tania, że nie sposób nadążyć za spadkami. We Francji w tej sprawie odbyła się nawet demonstracja.
Mięso z sprowadzane z Niemczech jest tak tanie, że polskie zakłady mają poważne problemy ze zbytem swoich produktów.
Obecna cena importu z Niemiec jest kusząca, ale nie wszyscy się skuszą, ponieważ zawsze istnieje ryzyko.
Towar został sprzedany zanim poinformowano Polskę o problemach w Niemczech. Osoba, która kupiła to mięso, może być spokojna, ponieważ jednorazowe spożycie nie zagraża zdrowiu.
Bezpieczeństwo i higiena jest najważniejsza. Dlatego też przedstawiono plan, który pomoże usunąć problem niemieckich farmerów, a tym samym ożywić branżę po tak ciężkim kryzysie.
Po ujawnieniu afery dioksynowej w Niemczech można było się spodziewać reakcji polskiego rynku.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Informacja ws. obecności dioksyn w tłuszczu używanym do produkcji pasz na terenie Niemiec.
Jak się okazuje, spośród zarażonego dioksynami mięsa, wieprzowina aż z 35 świń trafiła do Polski oraz Czech.
Substancja rakotwórcza, której obecność wykryto w jajach oraz drobiu znaleziono również w wieprzowinie.
Najgorzej jest w Holandii i Wielkiej Brytanii, bo tam nadal szuka się skażonych jaj, które zostały sprzedane bądź produktów z nich wykonanych.
Okazuje się, że jaja z pechowej produkcji trafiły również do Holandii. Były przeznaczone dla wytwórców spożywczych i dlatego też mogły zostać wykorzystane do produkcji m.in. makaronów, ciast i majonezów.
Instytut Oceny Ryzyka poinformował że co prawda znaleziono ten składnik w paszach które się wykorzystuje do karmienia zwierząt hodowlanych jednak stężenie nie było duże.
