W słowackich sklepach były już produkty z solą drogową, nieświeże jajka, piersi kurczaka z niedozwolonymi substancjami, teraz media słowackie alarmują o polskim maśle z konserwantami oraz z emulgatorami.
W jednym z supermarketów znajdujących się w Popradzie w bliskim sąsiedztwie polskiej granicy, inspekcja weterynaryjna odkryła masło w którego składzie znajdowały się niedozwolone emulgatory i konserwanty. Jak się okazało, w maśle pochodzącym od producenta z Polski znalazły się emulgatory E 322, E 471, E 472 c, a także konserwant E 202, które według unijnych przepisów nie powinny się tam znaleźć. Również słowackie prawo zabrania ich stosowania w produktach mleczarskich.
W związku z tym, masło zostało natychmiast wycofane ze sprzedaży. Natomiast klientów, którzy zdążyli zakupić feralny towar wezwano do zwrotu produktu do sklepu. Z kolei cała partia masła zostanie odesłana do polskiego producenta.
Mimo usilnych starań by polska żywność zyskała miano bezpiecznej i tak pojawiają się kolejne afery z naszymi produktami w roli głównej. Przypomnijmy, że poprzednio były produkty zawierzające sól techniczną. Potem w kurzych piersiach odkryto antybiotyki, mówiono też o zepsutych jajkach z Polski. Nawet słodycze wycofano ze sprzedaży ze względu na podejrzenie wystąpienia w nich trutki na szczury. Stąd w słowackich sklepach przeprowadzono serię kontroli polskiej żywności, przy czym u około 66% z nich wykryto jakieś nieprawidłowości.
źródło: Gospodarz.pl/RMF FM foto:
Gospodarz.pl