Cięcie nastąpiło wraz z postępem zbiorów, ponieważ plony były jeszcze niższe niż oczekiwano. Analitycy rynkowi uważają, że ostateczny zbiór będzie jeszcze niższy niż obecne szacunki i mniejszy niż połowa normalnego. To sprawia, że jest to jedna z najmniejszych upraw od prawie 25 lat.
Historyczna susza poważnie ograniczyła wielkość tegorocznych zbiorów w Argentynie, zwłaszcza soi, a rolnictwo boryka się z wieloma problemami, w tym niekontrolowaną inflacją, podatkiem eksportowym i deflacją ich waluty, peso.
Sol Arcidiacono, szef działu ds. zboża w Ameryce Łacińskiej w Hedge Point Global Markets, mówi:
- Będziemy mieli 50-procentową redukcję produkcji, biorąc pod uwagę czas siewu w listopadzie i grudniu ubiegłego roku. Myślę, że będziemy blisko 20 mln ton. To naprawdę mało. Pracuję w tej branży od 20 lat i nigdy nie widziałem tak małego plonu.
Mówi, że spowoduje to, że kraj nr. 1 eksportujący śrutę sojową na świecie, będzie musiał importować około 10 milionów ton nasion soi tylko po to, aby utrzymać swoich przetwórców na rynku.
– To będzie wyzwanie w tym roku - mówi Arcidiacono - Argentyna ma zdolność kruszenia na poziomie 60 milionów ton, a my będziemy mieć plony od 22 do 23 mln ton. Powstanie duża luka, którą będziemy musieli spróbować wypełnić importem.
Jednocześnie przedsiębiorstwa rolne i rolnicy w Argentynie również stoją w obliczu jednej z najwyższych w historii inflacji, która przekracza 100%. To dlatego tamtejsi rolnicy niechętnie sprzedają swoją soję, ponieważ trzymają plony jako zabezpieczenie przed inflacją.
W rezultacie rząd Argentyny wprowadził program peso sojowego lub preferencyjny kurs wymiany, aby zwiększyć eksport soi. Pierwszy program we wrześniu wygenerował około 7 milionów ton sprzedaży soi w ciągu miesiąca, podczas gdy rolnicy sprzedali tylko 1 milion w tej rundzie. Program trwa do 31 maja.