Ekonomiści winą za niskie notowania płodów rolnych obarczają bardzo optymistyczne prognozy tegorocznych zbiorów na świecie. Jednak zdaniem Podlaskiej Izby Rolniczej Ministerstwo Rolnictwa powinno zlustrować sytuację pod kątem ewentualnej zmowy cenowej.
Pogoda w bieżącym roku sprzyjała największym producentom zbóż. Zbiory rzepaku na Ukrainie sięgają 2,2 mln ton i są prawie o 1 mln ton większe niż przed rokiem. Zbiory pszenicy w całej Unii Europejskiej będą większe o około 2 mln ton, a światowa produkcja pszenicy będzie większa o 27 mln ton.
W polskich realiach gdy większość rolników nie dysponuje własną powierzchnią magazynową, a potrzebuje pieniędzy na bieżącą działalność, jest konieczność sprzedania zbóż zaraz po zbiorach – sytuacja taka jest doskonałą okazją na szybki zysk dla firm skupowych. Taka sytuacja powinna być korzystna dla gospodarstw ukierunkowanych na produkcję zwierzęcą. Nic mylnego? Niskie ceny zbóż nie przełożyły się na spadek ceny pasz, nie obserwuje się także spadku cen żywnościowych produktów zbożowych - zauważa Bogumiła Roszczyk-Parzych z biura PIR w Porosłach.
Krajowa Rada Izb Rolniczych zażądała od Ministra Rolnictwa o złożenie wyjaśnień dlaczego nadzorowana przez resort Spółka „Elewarr", która w odczuciu Podlaskiej Izby, wiedzie prym w zaniżaniu cen skupu – podyktowała niższe ceny za rzepak i zboża od innych firm skupowych. W odpowiedzi Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdziło, że Spółka „Elewarr" jest stabilnym partnerem zarówno dla producentów rolnych jak i dużych firm produkcyjnych i handlowych. Spółka jest przygotowana do żniw, posiada zabezpieczone środki zapewniające ciągłość akcji skupowej, oraz zapewnia szybkie terminy zapłaty za dostarczony towar - stwierdza Bogumiła Roszczyk-Parzych
źródło: Gospodarz.pl/Podkarpacka Izba Rolnicza foto:
Gospodarz.pl