– Świadomość rośnie, im częściej mówimy o cyberbezpieczeństwie i jego aspektach. Około pięćdziesięciu milionów urządzeń końcowych w polskiej sieci telekomunikacyjnej, czyli wszystkie smartfony, telefony, komputery, tablety to pięćdziesiąt milionów potencjalnych źródeł ataku. Te urządzenia mogą być z łatwością przejęte i jako boty funkcjonować nawet bez wiedzy użytkownika. Szkoła ma tutaj duże znaczenie. Podstaw cyberbezpiecznych zachowań powinniśmy się uczyć już w szkole. Jest jeszcze jeden element cyberbezpieczeństwa, o którym rzadko się wspomina, mianowicie edukacja przeciwko przemocy w sieci. To coś, na co powinniśmy w najbliższych latach położyć szczególny nacisk – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
Społeczna świadomość w tym obszarze jest coraz większa – użytkownicy przywiązują dużą wagę do podstawowych narzędzi bezpieczeństwa, tj. programów antywirusowych, a także ochrony swoich danych.
– Żadne zakazy i restrykcje nie są skuteczne. One często wręcz powodują ciekawość: „Może najpierw sprawdzę, a potem sam ocenię, czy to jest dla mnie dobre, czy nie”. Z drugiej strony zakazy nigdy nie obejmą wszystkiego, co jest złe w internecie. W pierwszych okresach kontaktu z internetem, kiedy mamy do czynienia z młodym człowiekiem, nieukształtowanym, podatnym na wszelkiego rodzaju pokusy, restrykcje są wskazane, ale równolegle trzeba budować świadomość. W pewnym momencie młody człowiek przestanie być podatny na restrykcje. Wchodząc w dorosłe życie, będzie musiał wiedzieć, że internet jest świetnym źródłem informacji, ale ma też swoje ciemne strony, których nie należy używać – mówi dr inż. Wojciech Kamieniecki, dyrektor NASK.
Budowanie świadomości wśród najmłodszych jest tak ważne, że na następne lata prognozuje się duży ogólnopolski program cyfryzacji szkół. W ramach budowania Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej do 2020 roku 30,5 tys. polskich szkół ma się znaleźć w zasięgu szybkiego i bezpiecznego internetu. Tym bardziej, że sprawa cyberbezpieczeństwa jest istotna także w kontekście swobodnego przepływu danych w Unii Europejskiej.
– Swobodny przepływ danych ma ogromne znaczenie dla gospodarki. W Polsce wpływa na około 45 proc. PKB. To oznacza, że gdybyśmy dzisiaj wyłączyli różne gałęzie przemysłu oparte na analizie i pracy z danymi, jak na przykład bankowość, to nasze PKB spadłby prawie o połowę – mówi Krzysztof Szubert, sekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji.
Czytaj dalej na następnej stronie...