W końcu 2015 r. Minister Rozwoju utworzył rezerwy strategiczne węgla kamiennego, pomimo powszechnego nadmiaru węgla na rynku oraz wysokiego poziomu już zgromadzonych zapasów węgla. Łączny poziom zapasów węgla w górnictwie i energetyce na koniec lat 2012-2015 był ok. cztery razy wyższy od stanu zapasów obowiązkowych, zapewniających bezpieczeństwo energetyczne. Zdaniem NIK rzeczywistym celem utworzenia ww. rezerw za kwotę 380 mln zł było zapewnienie płynności finansowej spółkom węglowym oraz środków na ich bieżące funkcjonowanie.
Dobra koniunktura na węgiel była zdaniem NIK odpowiednim okresem na przeprowadzenie skutecznej prywatyzacji polskiego górnictwa. Mogła ona przynieść nie tylko znaczne wpływy do budżetu, ale także stwarzała możliwość pozyskania kapitałów na rozwój i modernizację oraz dalszą restrukturyzację górnictwa. Kontynuacji procesów prywatyzacyjnych, przewidzianych we wcześniejszych dokumentach rządowych, nie sprzyjało przyjęcie w Programie jedynie ogólnego założenia o możliwości „ewentualnej prywatyzacji” bez odniesienia się do konkretnych podmiotów. Ponadto prywatyzacji nie sprzyjała niewielka aktywność Ministra Gospodarki, po którego stronie leżała inicjatywa zgłaszania gotowości rozpoczynania tych procesów, a który uzależniał plany prywatyzacyjne od stanowiska górniczych związków zawodowych.
Sprywatyzowanie kopalni Bogdanka w 2009 r. poprzez zbycie akcji nowej emisji oraz akcji Skarbu Państwa zapewniło znaczne wpływy do budżetu państwa oraz środki na modernizację i rozwój spółki. Prywatyzację JSW w 2011 r. ograniczono do zbycia części akcji Skarbu Państwa. Z uwagi na pogarszającą się sytuację w górnictwie nie doszły do skutku plany zbycia akcji nowej emisji, co umożliwiłoby pozyskanie kapitału na rozwój i modernizację JSW.
Prywatyzację branży górniczej po 1990 r. prowadzono w sposób częściowy i wybiórczy. Sprywatyzowano niemal wszystkie podmioty okołogórnicze (np. producentów maszyn i urządzeń dla górnictwa), podczas gdy główni kontrahenci tych podmiotów - spółki prowadzące działalność wydobywczą pozostały w rękach Skarbu Państwa. Nie sprzyjało to transparentności wzajemnych relacji pomiędzy „państwowymi” spółkami węglowymi, a prywatnymi firmami, z których usług kopalnie musiały korzystać - tak jak to miało miejsce po zmianie właściciela spółki REMAG - wiodącego producenta kombajnów chodnikowych. NIK uważa, że brak zgody Ministra Gospodarki na zakup przez Węglokoks S.A. akcji REMAG S.A. skutkował drastycznym wzrostem kosztów dzierżaw tych urządzeń ponoszonych przez spółki węglowe po przejęciu tej firmy przez prywatnego inwestora branżowego. Wzrost ten wynosił od ok. 90 do 140% w latach 2010-2015. Ponadto w konsekwencji braku zgody na zakup przez Węglokoks S.A. akcji REMAG wpływy z prywatyzacji były niższe o ponad 18 mln zł.
Czytaj dalej na następnej stronie...