W najbliższym czasie inwestorzy nie powinni jeszcze obawiać się korekty cen na rynku gruntów rolnych, który od blisko dekady jest w trendzie wzrostowym. Jak wynika z prognoz, w 2014 roku działki rolnicze nadal będą zyskiwać na wartości. W 2016 roku rynek zostanie otwarty dla nabywców z Unii Europejskiej, a ceny gruntów na zachodzie Europy są 2-3 razy wyższe niż w kraju.
– Ten rok będzie cały czas dobry dla tego rynku. Spodziewam się dalszych wzrostów – mówi dla Newseria Biznes Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości w Lion’s Bank.
Od 2004 roku przeciętna cena transakcyjna działek rolniczych rosła w tempie 17 proc. rocznie. Natomiast w samym ubiegłym roku dynamika ta wyniosła około 11 proc. Analityk Lion’s Banku widzi powody do dalszych wzrostów cen – wśród nich m.in. otwarcie naszego rynku dla nabywców z UE w 2016 roku. Ceny działek na Zachodzie są bowiem kilkakrotnie wyższe niż w Polsce.
– W tym momencie średnia cena gruntu rolnego w Unii jest dwu-, nawet trzykrotnie wyższa niż w Polsce. W Hiszpanii czy w Niemczech to jest dwa razy więcej niż w Polsce. W Wielkiej Brytanii płaci się około 80–90 tys. zł za hektar, a w Polsce 25 tys. zł – wyjaśnia Bartosz Turek.
Jako kolejne czynniki sprzyjające wzrostowi cen działek wymienia dopłaty do sektora rolniczego oraz w konsekwencji jego rosnącą produktywność.
– To są aspekty, które wskazują na to, że ten trend wzrostowy może być kontynuowany. Nawet jeżeli by tak nie było, to pamiętajmy, że inwestorzy, którzy kupują grunty rolne w celu ich odrolnienia, pozytywnie patrzą na zmiany cen ziemi stricte rolnej, ale w zamyśle raczej mają to, aby kupiony grunt sprzedać jako budowlany – tłumaczy analityk.
Na procesie odrolnienia inwestorzy mogą sporo zarobić, szczególnie w przypadku działek położonych w pobliżu dużych miast (czyli do ok. 50-60 km od aglomeracji).
– Przede wszystkim okolice dużych miast, okolice, w których mamy dobrą infrastrukturę, albo ma ona w najbliższym czasie powstać. Również okolice, w których plan miejscowy czy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy pozwala na to, aby grunt na początku rolny stał się budowlany – wyjaśnia analityk.
Dla tej grupy inwestorów wzrost bądź też spadek cen gruntów rolnych nie będzie istotnie przekładał się na ich ostateczne zyski. Należy jednak wziąć pod uwagę, że bardzo niewielka część gruntów w Polsce kwalifikuje się do zmiany swojego przeznaczenia.
– W Polsce mamy bardzo dużo gruntów rolnych, ale powiedzmy 2 proc., góra 5 proc. tych terenów będzie mogło zostać odrolnionych – zaznacza analityk.
Za grunty o najniższej klasie przydatności do uprawy inwestorzy płacili w ubiegłym roku średnio 20 tys. zł za hektar. Dla porównania, w 2004 r. ich średnia cena kształtowała się na poziomie nieco ponad 4 tys. zł za hektar.
źródło: Gospodarz.pl/Newseria Biznes, foto:
Gospodarz.pl