Polskie ubojnie zostały poddane kontroli na wyraźną prośbę Irlandczyków, którzy od samego początku burgerowej afery założyli, że końskie mięso pochodziło z naszego kraju. We wszystkich 14 próbkach wynik testów na stwierdzenie białka koniny okazał się być negatywny.
W ubiegłym tygodniu minister ds. rolnictwa Irlandii,
Simon Coveney poinformował, że wołowina zanieczyszczona mięsem z konia, którą pod koniec ubiegłego tygodnia wykryto w burgerach, była
importowana z Polski.
Tymczasem Polska Inspekcja Weterynaryjna od samego początku zapewniała, iż nasze ubojnie dostarczyły do Irlandii wyłącznie wołowinę.
Warto podkreślić, że śledztwo w tej sprawie na szerokę skalę trwa także w Irlandii, tym bardziej w momencie gdy wzięto pod lupę produkty innych producentów i okazało się, że także oni
dodawali koninę do swoich wyrobów. Poza
Silvercrest Meats (grupa ABP Food) końskie mięso znaleziono w burgerach firmy
Liffey Meats oraz
Dalepak Hambleton. Wołowe burgery z dodatkiem koniny sprzedawano w sklepach Tesco, Lidl oraz Aldi, które już zerwały bądź ograniczyły współpracę z Silvercrest (
czytaj więcej o tej sprawie).