Kategorie
Zobacz również tu
-
Spadki cen na stacjach paliw wyhamowały
2025-04-24 -
Nie warto zwlekać z wnioskiem o dopłaty 2025
2025-04-24
Poznaj produkty
-
Nadwozie platforma SIPMA NP 1400 KOMBO
2013-06-10 -
Zgarniacz gałęzi PAJĄK
2013-04-02 -
Podajnik z koszem i silnikiem na dole
2016-02-05 -
Agregat Uprawowy Z Wałem Przednim 1,8 M
2014-01-06
Niepasteryzowane piwo powodem konfliktów
Odkąd wielkie browary weszły na rynek piw niepasteryzowanych, małe zacięcie walczą o swoją pozycję na rynku. Dodatkowo nie kryją swojego oburzenia twierdząc, że jak dotąd rynek tego rodzaju browaru należał do nich.

Co więcej, małe zakłady piwowarskie atakują koncerny twierdząc, że może nie pasteryzują one swoich wyrobów, ale i tak stosują inne metody przedłużania ich trwałości np. mikroflirtację. Jak twierdzą specjaliści, sposób ten jest znacznie gorszy od pasteryzacji, ponieważ smak trunku staje się jałowy jest ono pozbawione wartości odżywczych.
Lokalne
browary są pewne, że proces ten został wymyślony po to, aby
skusić konsumentów do tego rodzaju trunku. Dlatego też, aby
odróżnić się od masowych niepasteryzowanych piw pojawiających
się ostatnio na rynku, małe zakłady piwowarskie zaczęły
umieszczać etykiety z napisem „nieutrwalone” zamiast
„niepasteryzowane”.
Duże
wytwórnie browaru oczywiście odrzucają oskarżenia swoich
mniejszych rywali. Uważają, że mikroflirtracja ma na celu
usunięcia z trunku szkodliwych bakterii. Nie ma zatem wpływu ani na
smak, ani na jakość, a tym bardziej na ilość witamin i wartości
odżywczych w piwie.
Rynek
piwa niepasteryzowanego rośnie w oszałamiającym tempie. Adekwatnie
do zapotrzebowania wzrasta też liczba producentów tego trunku, a co
za tym idzie – zwiększa się też konkurencja. Specjaliści
twierdzą, że obecnie piwo niepasteryzowane zajmuje około 2 procent
całości produkcji. Uważają również, że w ciągu kilku
następnych miesięcy może on sięgnąć nawet 3 procent.
