Kategorie
Zobacz również tu
-
Stosuj bezpiecznie środki ochrony roślin
2024-11-18 -
Wrześniowy skup mleka
2024-11-18 -
Ceny serów w Polsce (3.11.2024)
2024-11-18
Poznaj produkty
-
Opryskiwacze polowe GASPARDO
2014-04-01 -
Pług obracalny czołowy
2020-08-11 -
Stacjonarny mieszalnik TMR
2013-08-14 -
FENDT - szyba drzwiowa górna P / L zielona
2011-12-13 -
Preparaty mlekozastępcze dla bydła MICHEL
2015-04-27
Niższe ceny skłaniają do konsumpcji wieprzowiny
Ceny mięsa wieprzowego spadają – pod koniec września średnia cena zakupu żywca wieprzowego była o jedną piątą niższa niż przed rokiem. To efekt większej podaży na rynku. Z racji niższych cen rośnie konsumpcja czerwonego mięsa – według prognoz Agencji Rynku Rolnego w tym roku ma wynieść 38,5 kg na osobę wobec 35,5 kg w 2013 roku.
Polska wieprzowina do Azji
Producenci z innych państw UE rekompensują ograniczony eksport do Rosji większą ekspansją do Azji Wschodniej. Jednak rynki Chin, Japonii, Korei Południowej i Tajwanu są dla polskich produktów zamknięte. To wynika z zakazu importu, który nałożono po wykryciu afrykańskiego pomoru świń w Polsce (i na Litwie).
– Dzisiaj nie widzimy szans na to, że w perspektywie najbliższych miesięcy te rynki się dla nas odblokują – ocenia prezes Polskiego Koncernu Mięsnego Duda. – Z tego też powodu dla nas docelowymi kierunkami pozostają rynki Unii Europejskiej. Eksport do tych krajów powoduje jednak, że mamy niższe marże. W lepszej sytuacji są producenci, którzy mają ten łańcuch zintegrowany, tzn. dokładają do niego również wędliny, pozostali mają w zakresie sprzedaży mięsa czerwonego spore problem.
Producenci liczą na wsparcie polityków w walce ze skutkami zakazów. W tym roku do sierpnia polski eksport wieprzowiny zmniejszył się o 13 proc. Jak szacuje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w ciągu całego roku może on spaść z 709 tys. ton w roku 2013 do 640 tys. ton.
O ile rosyjskie embargo to problem, o tyle sama wojna rosyjsko-ukraińska polskiej spółki nie dotyka, mimo że Duda prowadzi też interesy na Ukrainie. Na szczęście – jak podkreśla prezes – firma działa w obwodzie iwanofrankowskim, na południe od Lwowa, czyli w tej części Ukrainy, która nie jest objęta działaniami wojennymi.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak funkcjonuje ten biznes – mówi Dariusz Formela. – Jest samowystarczalny. Mamy do czynienia z małym rozwojem organicznym. Wydaje się, że perspektywy dla naszego biznesu na Ukrainie są pozytywne i nie przewidujemy, żeby to się w najbliższych miesiącach zmieniło, niezależnie od sytuacji politycznej. Wierzymy w to, że nasi koledzy z Ukrainy przyniosą nam satysfakcjonujące wyniki również w przyszłym roku.