Stwierdzenie ognisk rzekomego pomoru drobiu (ND) u drobiu i ptaków...
2024-12-31
Według danych z Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt prowadzonego przez Agencję Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) 6 stycznia 2021 r. w Polsce zarejestrowanych było 103 659 stad trzody chlewnej wobec niemal 119,8 tys. na koniec 2019 r. W samym 2020 r. liczba stad spadła o 13,5 proc.
Zmniejszenie liczby gospodarstw zajmujących się hodowlą to efekt braku opłacalności produkcji oraz ASF, który dotarł do Wielkopolski, najważniejszego regionu krajowej produkcji wieprzowiny oraz do Niemiec, europejskiego lidera w tej dziedzinie. Zamykane są przede wszystkim hodowle działające na wolnym rynku. Nie słyszałem natomiast o przypadkach likwidacji stad trzody z powodów ekonomicznych przez gospodarstwa partnerskie produkujące wieprzowinę w oparciu o długoterminowe umowy.
Przy obecnych warunkach rynkowych oraz dalszej ekspansji wirusa ASF w Polsce i Niemczech na koniec 2021 r. w naszym kraju może pozostać około 70 tys. gospodarstw hodujących trzodę. Nic nie wskazuje, aby małe hodowle trwale odzyskały rentowność, nawet jeśli aktualne niskie ceny wieprzowiny pójdą do góry. To niewątpliwie problem dla samych hodowców, choć nie dla całego sektora produkcji żywności. Likwidacji małych hodowli nie odczują też konsumenci, ponieważ dostawy z najmniejszych gospodarstw mają już teraz marginalne znaczenie, a ponadto mogą zostać z łatwością zastąpione przez większe gospodarstwa.
Zmiany na rynku trzody są konieczne i nieuniknione jeśli chcemy budować rolnictwo radzące sobie z konkurencyjnym i nieprzewidywalnym otoczeniem międzynarodowym. Co więcej, zmiany mogłyby być bardziej dynamiczne, gdyby nie państwowe „kroplówki” w formie pomocy finansowej dla najmniejszych, stale deficytowych i nieefektywnych gospodarstw. Wspieranie ich w ten sposób to wydatek dla polskich podatników, który tylko powstrzymuje konieczną transformację.
Jest ona również bardzo ważna w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego Polski, a w konsekwencji także zmniejszenia importu wieprzowiny, na zakup której co miesiąc wydajemy kilkaset milionów złotych. Naszym zdaniem bezpieczeństwo mogą zagwarantować jedynie profesjonalne, efektywne gospodarstwa. W Niemczech funkcjonuje zaledwie 20 tys. gospodarstw, w których utrzymywanych jest 2,5 razy więcej świń niż w ponad 100 tys. hodowli w Polsce. Gdyby zachować te proporcje to aktualne krajowe pogłowie wynoszące 11,26 mln sztuk moglibyśmy utrzymywać w niespełna dziewięciu tysiącach gospodarstw.