Jubileusz 50-lecia Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie –...
2024-11-20
Pierwszy dzień szóstej edycji Europejskiego Forum Rolniczego był poświęcony głównie debacie, w której wzięli udział przedstawiciele organizacji rolniczych zaangażowanych w protesty oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
– Dobrym sposobem na unowocześnianie gospodarstwa jest wdrażanie innowacji krok po kroku. Można zacząć np. od robota pielącego, który potrafi ograniczyć stosowanie herbicydów o 100%. Jest natomiast wielu rolników, którzy „rzucili” się na rolnictwo 4.0 i stracili na tym, ponieważ okazało się, że przeinwestowali. Problemem jest to, że choć jest już wiele nowoczesnych rozwiązań, rolnikom brakuje wiedzy, jak je efektywnie wykorzystywać – mówił Maciej Zacharczuk, WODR Poznań, koordynator projektu AgrifoodTEF.
– Bardzo się cieszę, że tak liczne grono rolników jest z nami, gromadzą nas różne problemy. To będzie trudna debata, ale zdeterminowana chęcią rozwiązania trudnych sprawach Polski i Unii Europejskiej. Rolnicy muszą być partnerem do rozwiązania problemów i w ich głos warto się dziś wsłuchać – powiedział na wstępie do dyskusji jej moderator Artur Balazs, Przewodniczący Kapituły Fundacji EFRWP, były minister rolnictwa.
– Musimy wypracować narzędzia i długofalowe rozwiązania. Cały czas prosimy o jedno, abyśmy mieli rozbudowane porty. Nie damy rady bez budowy magistrali kolejowej. Dziś bylibyśmy w zupełnie innym miejscu, gdybyśmy rozpoczęli te działania wiele lat temu. Kiedyś musimy rozpocząć ten pierwszy krok – mówił Wiesław Gryn z Oszukanej Wsi. – O podstawach tych strajków nie trzeba nikomu tłumaczyć, ale najgorszą z nich jest bieda i ubóstwo polskiego rolnika. My jako polscy rolnicy nie byliśmy w żaden sposób gotowi na produkty importowane z Rosji czy Ukrainy. Nie dotyczy to tylko zbóż, ale chociażby cukru, owoców miękkich, drobiu, jaj, warzyw. Oczekuję od Rządu natychmiastowych działań – wtórował mu Filip Pawlik z Agrounii.
– Ubolewam nad tym, że tej granicy nikt do tej pory nie uszczelnił. Walczyliśmy o to, żeby to zboże nie jechało do nas, ale ono wjeżdża, zawraca spod niemieckiej granicy. – mówił z kolei lider Podkarpackiej Oszukanej wsi, Roman Kondrów.
Po wypowiedziach przedstawicieli organizacji rolniczych, głos zabrał Czesław Siekierski, Minister rolnictwa i rozwoju wsi Polski: Protesty w wielu miejscach, bez struktur spowodowały powstanie nowej platformy kontaktów. Rolnicy protestują w słusznej sprawie i byłem i jestem po ich stronie. Rolnictwo zawsze uzależnione jest od warunków zewnętrznych. Tym razem sytuacja jest absolutnie wyjątkowa ze względu na wojnę i liberalizację handlu. Ukraina właściwie jest w UE i ma dostęp do rynków. UE poszła najłatwiejszą drogą, ale za to płacą kraje ościenne. Rosja zdestabilizowała cały rynek światowy. Do tego doszła inflacja, wysokie koszty produkcji. To wszystko spowodowało, że sytuacja jest bardzo trudna. Problem największy jest w tym, że najsłabszym ogniwem w łańcuchu od pola do stołu jest rolnik, bo nie ma wpływu ani na ceny środków produkcji, ani na cenę finalną produktu.