W kwietniu tego roku Komisja Europejska podjęła decyzję, że jednym z wniosków, który otrzyma dofinansowanie, będzie program Stowarzyszenia, stworzony przy współpracy ze Związkiem Sadowników. Zakłada on promocję polskich jabłek w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a jego wartość wynosi ok. 5 mln euro. Jolanta Kazimierska ocenia, że projekt może ruszyć już jesienią tego roku. Choć nie wiadomo jeszcze, jaka ilość polskich jabłek może trafiać do Chin, to zdaniem prezes Unii Owocowej jest to rynek perspektywiczny. Chiny tytuł największego eksportera jabłek straciły niedawno właśnie na rzecz Polski.
– W tej chwili ich jabłka są przeznaczane na konsumpcję lub są przetwarzane na soki zagęszczone, więc Chiny są otwarte na dobrej jakości jabłka importowane z różnych stron świata. To szansa dla nas. Mam nadzieję, że będziemy tam sprzedawać dużo jabłek, ale jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić, nie mamy jeszcze w tym regionie doświadczenia – tłumaczy Kazimierska.
„Unia Owocowa” duże nadzieje wiąże również ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Kraj ten ma być platformą komunikacyjną i dystrybucyjną, a owoce miałyby być stamtąd wysyłane do Afryki Północnej – Algierii, Egiptu, Libii i Maroka.
Stowarzyszenie powstało w 2010 roku, a jego pierwsze działania dotyczyły eksportu na rynek wschodni, przede wszystkim do Rosji.
– Nasza działalność ewoluuje. W tej chwili działamy zarówno na rzecz eksporterów, jak i organizacji producentów, które mierzą się z problemami dotyczącymi rozliczania projektów, nanoszenia zmian czy zatwierdzania planów dochodzenia do uznania. Jest to 23 procent zorganizowanego rynku w Polsce, który potrzebuje wsparcia merytorycznego, i takie staramy się mu udzielać – mówi Jolanta Kazimierska, dla Newseria Biznes.
„Unia Owocowa” zabiega także o wypracowanie korzystnych norm, które pozwolą na sprawne funkcjonowanie grup producentów. Reprezentuje interesy dystrybutorów owoców i warzyw nie tylko w kraju, lecz także za granicą.