Z informacji zebranych przez prof. Eberharda Makosza z Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych wynika, iż największe uszkodzenia kwiatów wszystkich gatunków roślin sadowniczych odczuli producenci owoców w regionach grójecko - wareckim i Białej Rawskiej, a także na Podkarpaciu zwłaszcza w okolicy Przemyśla. Z kolei w regionie sandomierskim i lubelskim najbardziej ucierpiały kwiaty czereśni i wiśni oraz jabłoni. W przypadku tych ostatnich duże zniszczenia zaobserwowano również w powiecie nowosądeckim oraz limanowskim, zwłaszcza w dolinach i zagłębiach. Warto przy tym zauważyć, iż najbardziej wrażliwe na niskie temperatury okazały się kwiaty Jonagolda, RedJonaprinca i Idareda, a bardziej odporne Gali i Glostera. Z kolei z odmian grusz, ucierpiały kwiaty Xenii. Natomiast najmniej przymrozki uszkodziły śliwy.
.
Zdaniem eksperta mniejsze straty dotknęły sadów, które są wyżej położone. Średnie zniszczenia kwiatów są w regionach łódzkim, skierniewickim, kieleckim i na Podlasiu. Najmniejsze są na Kujawach, Wielkopolsce, Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie.
Przymrozki, które spowodowały uszkodzenia kwiatów drzew owocowych, będą miały swoje konsekwencje w ilości zbiorów owoców. Według prof. Makosza jest niemal pewne, iż w bieżącym roku zbiory wszystkich gatunków owoców będą niższe niż w przypadku dwóch ostatnich lat.
Okazuje się, iż nie tylko polskich sadowników dotknął problem szkód przymrozkowych. Oprócz Polski zniszczenia wynikające ze spadku temperatur w maju zaobserwowali producenci z: Niemiec, Holandii, Belgii, płn Francji, płd Tyrolu, Słowenii, Austrii i środkowej Ukrainy. Jedynie w Białorusi, Krasnodarze, Kazachstanie i na Krymie nie odnotowano strat.