Kategorie
Zobacz również tu
-
2024-12-23
-
Globalne zbiory zbóż
2024-12-23 -
Ceny zbóż na giełdach towarowych (8.12.2024)
2024-12-23 -
Unijna produkcja trzody chlewnej
2024-12-23
Poznaj produkty
-
McHale V660 - zmiennokomorowa prasa rolująca
2014-02-11 -
Agregaty uprawowo-siewne zębowe 2,7m
2013-03-19 -
POTTINGER - maszyny zielonkowe i uprawowe
2014-09-16 -
OPASKI DO KOŃCÓWEK I WĘŻY
2016-04-29 -
Nóż do korekcji racic WG0510
2014-07-15 -
Skrzynie ładunkowe z wywrotem hydraulicznym
2014-04-04 -
Rozdrabniacze do bel Kverneland Taarup 852
2014-10-17
W 2016 r. eksport żywności z Polski wzrósł do ok. 25 mld euro. W 2017 r. na eksporterów czeka wiele zagrożeń rynkowych
Eksport polskiej żywności znakomicie rozpoczął ubiegły rok, ale II półrocze przyniosło wyhamowanie wysokiej dynamiki. Jak ocenia Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ), w rozpoczynającym się roku na polskich eksporterów żywności czyhać będzie wiele zagrożeń rynkowych, od chorób zwierzęcych po nasilające się praktyki protekcjonistyczne.
Eksport żywności z Polski
– To nie był zły rok, bo mimo wszystko szacujemy, że eksport polskiej żywności w stosunku do roku 2015 wzrośnie przynajmniej o miliard euro, czyli ciągle mamy wzrosty. Aczkolwiek widać wyraźnie, szczególnie w II połowie roku, że dynamika wzrostu nie jest już taka duża i nie uda nam się osiągnąć tego, co planowaliśmy. Myśleliśmy, że będzie to około 26 mld euro – mówi agencji informacyjnej Newseria Andrzej Gantner, dyrektor generalny PFPŻ.
W 2015 roku wartość eksportu produktów rolno-spożywczych wyniosła 23,9 mld euro. To o ponad 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Jak wynika ze wstępnych danych GUS, w okresie styczeń – wrzesień 2016 wartość sprzedaży zagranicznej wynosiła 17,6 mld euro, czyli o 0,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
Zdaniem eksperta w tym roku nie ma co liczyć na znaczące przyspieszenie. Osiągnięcie pułapu 26 mld euro będzie bardzo dobrym wynikiem.
– Mamy wiele zjawisk, które potęgują niepewność na rynku żywności. Z jednej strony są to wzrosty cen, chociażby masła, które będą trwały prawdopodobnie jeszcze około pół roku. Z drugiej strony mamy mocno nasilający się protekcjonizm, szczególnie właśnie na rynku unijnym, tym dla nas najważniejszym – wskazuje dyrektor PFPŻ. – Wiele krajów wprowadza najróżniejsze przepisy, które utrudniają eksport żywności na ich rynek. Mówimy o Czechach, ale nie tylko, również o Polsce. Widać wyraźnie, że wspólny rynek europejski trochę zaczyna się rozchodzić i pękać, co nie jest dobrym zjawiskiem.
Dla polskich eksporterów nie jest to dobra informacja – na rynki Unijne trafia bowiem blisko 82 proc. eksportowanej żywności. Największymi odbiorcami są Niemcy, Wielka Brytania, Czechy i Holandia (dane po III kwartałach 2016 roku).
– Te rynki ciągle wykazują się dosyć dużą chłonnością. Niestety widać już na niektórych z nich, chociażby na rynku niemieckim czy angielskim, że nasze przewagi eksportowe w postaci ceny mocno maleją. Część naszej oferty eksportowej jest cenowo porównywalna do tego, co oferują konkurenci z innych krajów Unii Europejskiej. To niestety bardzo mocno wzmaga konkurencję i powoduje, że część naszych firm traci swoje kontrakty – wyjaśnia Gantner.
Czytaj dalej na następnej stronie...