Produkty Forterry skażone?

Zaznaczyli także, że nie pojawiły się dotąd żadne informacje o zachorowaniach. Problem dotyczy zakładu Hautapu wytwarzającego WPC80 (koncentrat białka serwatkowego). Wykryto tam szczepy Clostridium, które mogą powodować zatrucie jadem kiełbasianym.

Według władz Fonterry żaden z zainfekowanych produktów nie był składnikiem produktów markowych dla ludzi. Żaden taki produkt nie wydostał się na rynki konsumenckie w Azji, Australii, Ameryce Łacińskiej, ani w Nowej Zelandii czy na Bliskim Wschodzie.

Według informacji przedstawicieli nowozelandzkiego giganta zainfekowane produkty zostały sprzedane 8 odbiorcom, w tym m.in. firmie NZAgBiz, która zajmuje się produkcją paszy dla zwierząt. Informacja ta doprowadziła do szeregu spekulacji na rynkach Dalekiego Wschodu, w tym przede wszystkim w Chinach. Władze tego kraju nie wprowadziły jednak całkowitego zakazu importu produktów Fonterry, lecz tylko restrykcje wobec przetworów wyrabianych z jej serwatki koncentratów białkowych.

Szef Fonterry oświadczył, że skażenie dotyczyło 38 ton tego koncentratu, z czego 18 ton wykorzystały własne fabryki i firmy w Australii i Nowej Zelandii do wyprodukowania odżywek dla niemowląt na potrzeby dwóch odbiorców.

Według najnowszych informacji Fonterry źródłem skażenia znajdującego się w zakładzie przetwórczym w Nowej Zelandii, była rura rzadko używana i dlatego standardowe procedury odkażające były w jej przypadku nieskuteczne.

W marcu bieżącego roku Fonterra wykryła, że część koncentratu białkowego, wyprodukowanego i sprzedanego klientom w maju 2012 roku, zawierała bakterie. Natychmiast podjęto szczegółowe badania, ale dopiero w lipcu 2013 r. w próbkach ujawniono obecność szkodliwego szczepu bakterii.

Szef Fonterry oświadczył, że zakłady, w których doszło do skażenia, zostały zamknięte dla dokładnego wyczyszczenia - poinformowała FAMMU/FAPA.