– Zakładaliśmy, że przy rozwoju w skali kilku procent rocznie i nowoczesnym zakładzie produkcyjnym bez projektu cydru nasze inwestycje będą właściwie na poziomie odtworzeniowym, a wydatki inwestycyjny nie będą się w istocie zmieniały. Natomiast sam cydr jako projekt zdecydowanie zwiększa naszą efektywność biznesową – mówi agencji Newseria Biznes Robert Ogór, prezes Grupy Ambra.
Grupa Ambra jest największym producent cydru w Polsce, należy do niej niemal 40% rynku. Jak podkreśla Robert Ogór, rynek ten cechuje się dużą sezonowością. Największa sprzedaż jest w IV kwartale roku. Produkcja i handel cydrem w pewnym stopniu niweluje dysproporcje między poszczególnymi porami roku.
– Cydr to produkt letni i równoważy efekty sezonowości poprzez poprawę obłożenia zakładu produkcyjnego. To z kolei oznacza, że około 10-15 mln litrów cydru możemy obsłużyć w ramach istniejących zasobów produkcyjnych, bez istotnego wzrostu inwestycji – zaznacza Ogór.
Rynek cydru jeszcze dwa lata temu praktycznie nie istniał, przy czym w ubiegłym roku sprzedaż napoju wyniosła 2 mln litrów, w tym natomiast eksperci spodziewają się nawet trzykrotnego wzrostu. Docelowo spożycie cydru może osiągnąć blisko 2% sprzedaży piwa.
– Gdyby rzeczywiście cydr osiągnął wolumen 30–40 mln litrów, to wówczas oczywiście konieczne będą większe inwestycje. Mam nadzieję, że będziemy mogli zrealizować te inwestycje również z przychodów i marży. Na dzisiaj jest jednak za wcześnie, żeby powiedzieć że są to konkretne wyzwania i plany, które miałyby zmienić wydatki inwestycyjne spółki – mówi Ogór.
Polska jest największym eksporterem jabłek na świecie, w minionym roku ich wysyłka przekroczyła milion ton. Także w kraju jabłka cieszą się dużą popularnością – średnio konsument spożywa w obrębie roku ponad 13 kilogramów tych owoców. Cydr okazał się jednak nowością.
– Jesteśmy otoczeni uprawami jabłek na nie mniejszą skalę niż Hiszpania winogronami. Mimo to cydr to zupełnie nowe zjawisko. Zamiana konsumpcji jabłek na przetworzony napój spowodowała, że sprzedaż nas pozytywnie zaskoczyła. Konsument przyjął naszą propozycję cydru lubelskiego entuzjastycznie – podkreśla Robert Ogór.