Jak wskazuje Izba, obecnie nie tylko Wielkopolska, ale prawie cały obszar Polski został uznany za OSN. Zdaniem samorządu rolniczego, skuteczność nawet mniej wymagających działań ochronnych, ale podejmowanych przez wszystkich polskich rolników, przyniesie większą korzyść, niż stosowanie dotychczasowych wysokich standardów tylko przez pięć procent z nich.
Poniżej wybrane fragmenty pisma WIR uzasadniające, że będące w stadium opracowań nowe działania ochronne, jednolite dla całej Polski, powinny być znacznie łagodniejsze od obowiązujących dotychczas, także dlatego, że kosztują rolników zbyt wiele.
(...) Pozwalamy sobie zwrócić uwagę na negatywne skutki ekonomiczne, jakich doświadczają producenci rolni stosujący dotychczasowe przepisy w zakresie ograniczenia dawek nawozów azotowych. Uniemożliwiają one osiąganie wysokich plonów, szczególnie przez rolników uprawiających gleby o wysokiej bonitacji. Przykładowo dawka azotu nie wyższa niż 200 kg/ha nie daje możliwości osiągnięcia plonu pszenicy ozimej wyższego niż 84 dt/ha, a dawka 180 kg/ha w uprawie buraka cukrowego zapewnia co najwyżej plon w wysokości 450 dt/ha. Ten ostatni przykład jest o tyle jaskrawy, że podawany przez GUS średni plon w Polsce wynosi 520 dt/ha. Tymczasem nawet wielkopolscy rolnicy nierzadko zbierają 100 dt/ha pszenicy czy 800 dt/ha buraków cukrowych. Rynkowa wartość tych różnic wynosi odpowiednio ok. 1000 zł/ha i 3900 zł/ha. W tej sytuacji postulujemy, by zamiast ograniczania łącznej dawki azotu na hektar danej uprawy wprowadzić jedynie ograniczenie dawki jednorazowej. Wnioskujemy także, by jedynymi kryteriami ograniczającymi okresy stosowania nawozów były takie czynniki, jak przemarznięcie gleby czy jej nadmierne uwilgotnienie.
Innym aspektem ekonomicznym dotychczasowych działań ochronnych jest konieczność wyposażania gospodarstw w urządzenia do przechowywania nawozów naturalnych przez okres przynajmniej sześciu miesięcy. Koszt budowy płyty obornikowej w przeliczeniu na jednego tucznika wynosi ok. 80 zł, koszt zbiornika na gnojowicę – ok. 100 zł. Dla dorosłego bydła kwoty te wynoszą odpowiednio 600 i 720 zł. Gdyby nowe przepisy nie przewidywały zmian w tym zakresie, koszt przechowywania nawozów naturalnych bez wsparcia ze strony państwa będzie niemożliwy do udźwignięcia przez przeciętnego rolnika. Przyglądając się praktykom panującym w innych krajach unijnych, których cały obszar jest objęty działaniami ograniczającymi odpływ azotu ze źródeł rolniczych, stwierdzamy powszechność praktyki składowania obornika na pryzmach bezpośrednio na powierzchni pól. Wnioskujemy więc o zniesienie obowiązku przechowywania obornika na płytach.
Ponadto wnosimy o zniesienie dotychczasowego obowiązku opracowywania planów nawożenia dla wszystkich gospodarstw, gdyż jesteśmy przekonani, że każdy rolnik, przede wszystkim ze względów ekonomicznych, stosuje we własnym gospodarstwie optymalizację nawożenia. Nie znajdujemy także żadnego uzasadnienia dla utrzymania obowiązku prowadzenia rejestru wszystkich zabiegów agrotechnicznych.
Przedstawiając powyższe pragniemy zapewnić, że rolnicy wielkopolscy są w pełni świadomi wpływu działalności rolniczej na środowisko naturalne. Prosimy jednakże o zrozumienie, że działalność ta ma na celu przede wszystkim produkcję żywności i zapewnienie bytu rodzinom rolniczym. Z tego właśnie względu apelujemy, by określane przez instytucje państwowe wymogi służące ograniczaniu zawartości azotu ze źródeł rolniczych w wodach powierzchniowych i podziemnych nie odbiły się na i tak nie najlepszej kondycji ekonomicznej polskich rolników (...).