Mimo to ekspert firmy doradczej EY pozytywnie ocenia stan przygotowania rynku do nowego podatku. Tym bardziej że pierwotnie przepisy miały zacząć obowiązywać z początkiem 2016 roku. Ze względu na miesięczny charakter rozliczeń pierwsze deklaracje będą musiały być złożone do 25 października.
– Podatnicy byli bardzo mocno zaangażowani w proces legislacyjny, przygotowywali się i to widać. Pytania, które dzisiaj dostajemy, są bardzo specyficzne i dotyczą konkretnych elementów, które nie do końca zostały chyba przewidziane przez ustawodawcę jako stanowiące problemy dla podatników – zaznacza ekspert.
Nowe przepisy budzą wiele kontrowersji, gdyż obciążone podatkiem będą głównie zagraniczne sieci handlowe. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji ocenia, że 80 proc. podatku przypadnie 10 zagranicznym sieciom handlowym. Organizacja zrzeszająca handlowców w UE EuroCommerce wskazuje z kolei, że dziesięciu największych zagranicznych detalistów będzie opłacało 95,3 proc. podatku, a największe polskie sieci nieco mniej niż 5 proc. To natomiast budzi wątpliwości Komisji Europejskiej w zakresie naruszenia prawa konkurencji czy udzielania mniejszym podmiotom nieuprawnionej pomocy publicznej.
– Z doniesień prasowych wynika, że została już złożona skarga w Komisji Europejskiej na wchodzący dzisiaj podatek. Nie wykluczam więc sytuacji, w której okaże się za kilka miesięcy, że podatek jest np. niezgodny z prawem europejskim i tym samym nie może być stosowany w Polsce. Pojawi się wtedy oczywiście możliwość do odzyskiwania podatku zapłaconego przez przedsiębiorstwa, które niesłusznie zostały nim obciążone – tłumaczy Stefan Majerowski.
Z powodu opóźnień z wprowadzeniem podatku do końca roku z tytułu nowej daniny wpłynie niecałe 400 mln zł. Jednak uszczupli ona nieco kasy samorządów. Część podatku dochodowego (PIT i CIT) trafia właśnie do nich. Podatek handlowy będzie z kolei wliczany do kosztów uzyskania przychodów w CIT i PIT, a co za tym idzie – obniży się wysokość płaconego podatku dochodowego i tym samym dochody budżetowe samorządów. Ministerstwo Finansów szacuje, że w czwartym kwartale tego roku do kasy samorządów wpłynie 82 mln zł mniej.
– Dochód z podatku ze sprzedaży detalicznej będzie stanowił źródło budżetu państwa. W przypadku jednostek samorządu terytorialnego dochody będą uszczuplone ze względu na ukosztowienie ich dla celów podatków dochodowych – mówi Majerowski.