Ceny paliw we włoskiej stolicy sięgają już 2 euro za litr, co powoduje rezygnację z jazdy samochodem.
W związku z rosnącymi cenami paliwa, jego sprzedaż obniżyła się o 25 procent, a to dla małych stacji benzynowych i ulicznych dystrybutorów może oznaczać bankructwo. Właściciele stacji twierdzą, że to właśnie oni najwięcej cierpią na podwyżkach cen paliw, a nie kierowcy.
Dlatego też jeśli sytuacja się nie zmieni, to właściciele dystrybutorów zaczną strajkować, gdyż benzyna w tym kraju jest najdroższa w Europie.
źródło: Gospodarz.pl/IAR Foto: sxc.hu