W związku z tym, zapasy spadły o nieco ponad 1% do 18,47 mln baryłek i są niższe o 19% niż przed rokiem. Mniejsza produkcja to przede wszystkim efekt ubiegłorocznej suszy, który znacząco ograniczyła podaż kukurydzy i podniosła jej ceny.
Obniżona podaż bioetanolu w połączeniu ze spadającym popytem na ropę w USA i rosnącymi celami zużycia biopaliw sprawiły, że coraz trudniej będzie wypełnić wymogi blendingu. W efekcie w górę poszybowały ceny RIN.
Zgodnie z ustawą o energii z 2005 każdy galon bioetanolu w USA musi mieć RIN, czyli indywidualny numer. Władze wyznaczają cele zużycia bioetanolu, do wypełnienia których zobligowani się producenci, importerzy i blenderzy paliw.
Wypełnienie celów jest weryfikowane poprzez nadesłanie RIN. Można nimi handlować w oderwaniu od fizycznego produktu, co powodowało już oszustwa (handel fikcyjnymi numerami, które nie miały pokrycia w paliwie). Obecnie sytuacja się nieco uspokaja. W połowie marca za RIN trzeba było zapłacić 69-70 centów, a jeszcze dwa tygodnie wcześniej jednego dolara.