Ułatwiając bowiem możliwość prześledzenia pochodzenia każdego zwierzęcia i pozwalając, w przypadku choroby zwierzęcej, właściwym organom na powzięcie środków koniecznych w celu uniknięcia rozprzestrzenienia się chorób zakaźnych wśród owiec i kóz, obowiązki te są odpowiednie i konieczne dla realizacji tych celów.
Co więcej, obowiązki te nie mają nieproporcjonalnego charakteru. Odnośnie do obciążeń finansowych wynikających stąd dla hodowców, Trybunał podniósł kilka argumentów, które należy uwzględnić, w szczególności (i) że obciążenia te mogą być niższe niż koszty środków o charakterze nieselektywnym, takich jak zakaz eksportu lub prewencyjny ubój trzody w razie pojawienia się choroby, (ii) że nowy system przewiduje liczne wyjątki, (iii) że obowiązek elektronicznego indywidualnego znakowania został wprowadzony wyłącznie w sposób progresywny oraz (iv) że istnieje możliwość otrzymania przez hodowców wsparcia finansowego przeznaczonego na częściowe zrekompensowanie dodatkowych kosztów związanych z wprowadzeniem systemu. Odnośnie do dobrostanu zwierząt, Trybunał zauważył, że okoliczność, iż na zwierzętach powinny być umieszczane dwa środki identyfikujące zamiast jednego oraz okoliczność, zgodnie z którą nowe środki identyfikacji statystycznie powodują więcej przypadków zranienia i komplikacji niż urządzenia tradycyjne, nie są w stanie wykazać, że ocena dokonana przez prawodawcę Unii była błędna z powodu nieprzestrzegania dobrostanu zwierząt, jeśli chodzi o korzyści wprowadzenia obowiązku elektronicznego oznaczania. Stwierdził on ponadto, że ułatwiając walkę z chorobami zwierzęcymi oraz pozwalając w ten sposób na uniknięcie rozprzestrzeniania się zakażonych zwierząt, nowy system przyczynia się w sposób pozytywny do ochrony dobrostanu zwierząt.
Nowy system przestrzega również zasady równego traktowania.
W ten sposób odstępstwo, które upoważnia państwa członkowskie posiadające ograniczoną liczbę pogłowia owiec i kóz na fakultatywne stosowanie systemu elektronicznego indywidualnego znakowania nie dyskryminuje hodowców z państwa członkowskiego, gdzie to znakowanie jest obowiązkowe. W tym względzie Trybunał stwierdził w szczególności, że progi przewidziane przez sporne odstępstwo są racjonalne i proporcjonalne z punktu widzenia celów realizowanych przez nowy system i że odstępstwo to stosuje się wyłącznie w odniesieniu do zwierząt, które nie są przeznaczone do wewnąrtrzwspólnotowej wymiany.
Wreszcie, system ten nie dyskryminuje też hodowców owiec i kóz w porównaniu z hodowcami bydła i trzody chlewnej, którzy nie podlegają tym samym obowiązkom. Wbrew bowiem określonym podobieństwom między tymi różnymi gatunkami ssaków, istnieją różnicę uzasadniające przepisy właściwe dla każdego gatunku zwierząt. Mając na uwadze kontekst historyczny kryzysu pryszczycy w 2001 r., prawodawca Unii mógł słusznie wprowadzić przepisy szczególne przewidujące oznakowanie elektroniczne gatunków szczególnie dotkniętych przez ten kryzys. Niemniej jednak, Trybunał stwierdził, że o ile prawodawca mógł słusznie oprzeć się na podejściu progresywnym w celu wprowadzenia systemu oznakowania elektronicznego, o tyle jest on zobowiązany, mając na względzie w szczególności cele kwestionowanych przepisów, do uznania konieczności dokonania przeglądu wprowadzonych środków, w szczególności odnośnie do fakultatywnego albo obowiązkowego charakteru oznakowania elektronicznego.