Kategorie
Zobacz również tu
-
Ceny zbóż w kraju (8.12.2024)
2024-12-17
Poznaj produkty
-
Platforma sadownicza
2013-04-02 -
Silnik wycieraczek 12V 135st do Fendt
2011-12-14 -
Termowentylator SANICO FH 901
2011-05-16 -
Case IH Steiger & Quadtrac
2021-11-23 -
Eletor TS5-B
2020-02-07
Oświadczenie w sprawie kar za połowy dorsza w 2007 r.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w związku z protestami armatorów, związanymi z nałożonymi karami pieniężnymi za prowadzenie połowów dorsza w 2007 r. po wyczerpaniu kwoty połowowej i podnoszonymi argumentami, iż nie doszło do przełowienia ogólnej kwoty połowowej dorsza w 2007 r., oświadcza, że fakt przełowienia został stwierdzony przez inspektorów Komisji Europejskiej w wyniku przeprowadzonych przez nich kontroli na polskich statkach rybackich i porównaniu faktycznych połowów z danymi wpisywanymi do dzienników połowowych.
Obecnie Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny potwierdzają zgodność z prawem działania administracji.
Środowisko
rybackie zostało poinformowane o możliwości zastosowania, w sprawach
dotyczących kar zakończonych ostatecznymi decyzjami Ministra Rolnictwa i
Rozwoju Wsi, ulg w postaci umorzenia, odroczenia lub rozłożenia na
raty. Większość ukaranych reprezentowana jest przez profesjonalnego
pełnomocnika, który potwierdził możliwość zastosowania ulg w spłacie
wymierzonych kar, ale po rozstrzygnięciu sprawy przez sąd bądź wycofaniu
skarg z sądu.
Należy przypomnieć, ze kontrole Komisji
Europejskiej spowodowane były, m.in. publicznymi wypowiedziami
niektórych reprezentantów organizacji rybaków. Na przykład prezes
Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek w maju 2006 roku mówił :
Wszyscy oszukują (…). Pod podkładem mają przykładowo trzy tony ryby, ale
do dziennika wpisują tylko jedną. Na brzegu czeka już odbiorca z
dostawczym samochodem. Ładują cały towar, wypisują fakturę, normalnie na
trzy tony, a szyper dostaje pieniądze do ręki – ok. 5,5 tys. zł za
tonę” (portal Gazeta.pl, 4.05.2006 r. ). W lipcu tego samego roku
Grzegorz Hałubek stwierdzał: Mówienie, że jesteśmy kłusownikami to
bzdura. To takie sztuczne podkręcenie konfliktu. Łowimy tyle ryby, ile
potrzebuje nasz rynek. – Oczywiście, niejednokrotnie więcej niż limity,
ale dlatego, że są zaniżone (portal ustka.naszemiasto.pl, 13.07.2006 r.)
oraz , że : nikt nie chce zajrzeć do naszych ładowni, aby wprowadzić do
komputerów prawdziwe dane o połowach. Okazuje się, że albo nie ma woli,
albo może jest bojaźń, że jakiś urzędnik zostanie w to zamieszany. To
już jest afera międzynarodowa. Ryb jest ponoć coraz mniej, a tymczasem w
naszych ładowniach widzimy ich coraz więcej (Kurier Szczeciński,
25.09.2006r.). W październiku 2007r. Grzegorz Hałubek, jako wiceminister
gospodarki morskiej stwierdził: Jestem za tym, aby 15 września polscy
rybacy normalnie wyszli na połowy dorszy. Właśnie takie stanowisko będę
reprezentował w Unii Europejskiej” (Dziennik Bałtycki, 5.09.2007 r.)
oraz „Mówiłem w oczy unijnemu komisarzowi, że rejestr obejmuje jedną
czwartą połowów. Wychodziłem z założenia, że Komisja Europejska ukróci
ten bałagan. Nie przewidziałem, że kontrola połowów uderzy tylko w
polskich rybaków (Rzeczpospolita, 19. 10.2007 r.).
Warto
podkreślić, że nie wszystkie organizacje branżowe podzielały stanowisko
ówczesnego Ministra Gospodarki Morskiej i Związku Rybaków Polskich. I
tak jak informowała Polityka (Nr 40/2007): Władze Zrzeszenia Rybaków
Morskich (ZRM) w Gdyni, największej organizacji producenckiej w branży
(148 statków rybackich), apelują do swoich członków, by na połowy nie
wychodzili. W oświadczeniu z 26 września br. czytamy:„Opinie
przedstawiane przez uznane nadbałtyckie organizacje rybackie potępiają
nielegalne połowy. Odpowiedzialni i uczciwi rybacy naszej organizacji
reprezentują takie samo stanowisko”. Dwa dni później od polityki
ministerstwa odcięła się Krajowa Izba Producentów Ryb w Ustce: „Nie może
być tak, że rząd popiera rybaków w nieprzestrzeganiu rozporządzenia
Wspólnoty Europejskiej (…) nie dając w zamian żadnych konkretnych
rozwiązań.
Jak wynika z przeprowadzonych kontroli , a także cytowanych wypowiedzi prezesa Związku Rybaków Polskich , argumenty protestujących armatorów o braku wyczerpania kwoty połowowej dorsza w 2007 r. nie są prawdziwe.