Kategorie
Zobacz również tu
-
Eksport towarów rolno-spożywczych z Polski
2024-11-04 -
Skup żywca rzeźnego
2024-11-04
Poznaj produkty
-
Rozsiewacze nawozów SIPMA RN 610 ANTEK
2013-10-14 -
Eletor SYR-DT-02-W
2020-02-07 -
Kosiarka spalinowa Einhell RG-PM-51 S B&S
2014-05-12 -
Lampy sygnałowe RE0638
2011-12-14 -
Agregat Uprawowo-Siewny Grano - Na Drapkach
2011-11-02
Komentarz ministra Sawickiego ws. embarga i rekompensat
W ostatnim czasie, w niektórych mediach, pojawiło się szereg materiałów, które zawierają informacje nieprawdziwe, czasem będące jedynie przemyśleniami osób, które mają niewiele wspólnego z rolnictwem i z pewnością trudno je nazwać publicystami rolnymi - tak rozpoczyna swój komentarz do bieżącej sytuacji na rynku minister Marek Sawicki. W dalszej części przedstawiamy jego dalszą część.
Za niedopuszczalne należy uznać twierdzenie o oszukiwaniu rolników w sprawie rekompensat.
Po pierwsze, polscy rolnicy postąpili zgodnie z Rozporządzeniem Delegowanym Komisji (UE) nr 932/2014 z dnia 29 sierpnia 2014 r. Komisja Europejska ogłosiła 30 sierpnia 2014 r. pakiet stabilizujący rynek owoców i warzyw w związku z wprowadzonym przez Rosję embargiem.
Embargo dotyczy całej UE, a w związku z tym problemy dotknęły wszystkich producentów owoców i warzyw objętych zakazem eksportu na rynek rosyjski, również tych, którzy nie mogą sprzedać swoich produktów na rynku unijnym. Nadmiar towaru na tym rynku to przecież bezpośredni skutek embarga.
To Komisja Europejska wydała rozporządzenie, w którym określiła zasady. Polscy rolnicy ich nie złamali. Złożyli powiadomienia w myśl określonych procedur.
Po drugie, powiadomienia określiły skalę problemu, a nie realnie wypłacane środki, gdyż zgodnie z zasadami określonymi w rozporządzeniu KE, przed wypłatą rekompensat każde powiadomienie o zamiarze wycofania produktu będzie weryfikowane. Już dziś część rolników wycofała się z takiego zamiaru ze względu na mniej niż symboliczne stawki rekompensat. Tych stawek nie znali wcześniej, ale w związku z przyjętą przez KE zasadą – kto pierwszy, ten lepszy, powiadomienia złożyli. Nie jest też ich winą, że kraje „starej” UE miały 60 lat na budowę organizacji producenckich, a my jesteśmy we Wspólnocie od zaledwie 10. lat. A za to też maja być dyskryminowani!
Komisja Europejska przyjęła założenie oparte na zeszłorocznych danych dotyczących wielkości eksportu na rynek rosyjski, nie biorąc pod uwagę chociażby utrzymującego się wzrostowego trendu. Ponadto nie uwzględniła, że embargo spowodowało nadmiar produktów na całym, unijnym rynku i polscy rolnicy na nim też nie mogą zbyć swoich produktów.
Wstrzymanie przyjmowania powiadomień również wynika z przyjętych przez KE rozwiązań. Została przekroczona kwota 125 mln euro. Unijni decydenci źle oszacowali skalę problemu i przeznaczyli zbyt małe środki. To może spowodować destabilizację rynku na dłuższy czas. Przysłowie mówi – kto szybko daje, dwa razy daje. Gdyby zostały uruchomione środki z siatki bezpieczeństwa nie byłoby problemu teraz i w najbliższej przyszłości.
Publicysta rolny wiedziałby to wszystko i nie rozsiewałby oszczerstw, półprawd i pseudo wywodów jakie pojawiły się ostatnio w niektórych mediach goniących tylko za sensacją, a nie mających żadnych fachowców od rolnictwa.
Kto zatem oszukuje rolników?