kombajny, sieczkarnie, zgrabiarki,prasy zwijające, całe parki maszyn rolniczych, czyli sprzęt wart grube pieniądze. Fakt, że przy ich kupnie nie jest wymagana rejestracja daje pole do popisu różnym naciągaczom i cwaniakom.
W ostatnich latach głośno było na przykład o przypadkach, kiedy rolnik tracił ciągnik, ponieważ nieświadomy kupił maszynę, której poprzedni właściciel jeszcze nie spłacił. Należała więc do banku. Ale poza indywidulanymi sytuacjami ma też miejsce przestępczy obrót przedmiotami nierejestrowanymi, i to na dużą skalę. Dotyczy głównie urządzeń rolniczych skradzionych na terenie Unii Europejskiej. Największy do tej pory tego typu przekręt wykryła w 2016 roku poznańska policja. Znalazła „dziuplę”, gdzie zabezpieczyła ponad 20 kradzionych maszyn: ciągników, kombajnów i ładowarek, „przetransportowanych” do nas nielegalnie z Zachodu. Ich łączna wartość oszacowana została na 4,5 mln złotych. Miały przerobione numery seryjne i były przeznaczone na handel w Polsce.
- Maszyny takie z powodu braku urzędowych adnotacji bardzo trudno jest sprawdzić. W zasadzie zwykły Kowalski nie jest w stanie tego zrobić – zauważa Dominika Czyżewska, radca prawny. - Jeśli nie zada sobie trudu i nie sprawdzi numerów VIN oraz nie prześledzi historii maszyny w Krajowym Rejestrze Zastawów i policyjnych kartotekach, ryzykuje, że kupi sprzęt kradziony lub obciążony roszczeniami osób trzecich. Ale nawet takie kroki nie dają pewnej gwarancji – dodaje. – W przypadku gdy maszyna była wcześniej wzięta w leasing lub kupiona na kredyt takie zabiegi nie wykażą, że jest zadłużona.
Między innymi dlatego Kancelaria Radcy Prawnego Dominika Czyżewska zdecydowała się na stworzenie portalu - Centralnej Ewidencji Przedmiotów Nierejestrowanych. W dostępnej, obszernej bazie można sprawdzić historię kupowanej maszyny oraz znaleźć praktyczne porady. Oferowana jest tam także bardziej specjalistyczna usługa – audyt statusu prawnego maszyny. Zamawiający go otrzymuje zwięzły raport zawierający informacje o tym do kogo należała wcześniej i czy została spłacona.
- W ramach audytu poza wykonaniem standardowych kroków (sprawdzenia VIN, KRZ, policji) korzystamy także z naszego wieloletniego doświadczenia i kontaktów zawodowych w instytucjach finansowych, takich jak banki czy różnego rodzaju fundusze kredytujące zakup urządzeń, a także w środowisku dealerów maszyn – mówi Dominika Czyżewska. - Potwierdzenie także w tych źródłach daje niemal 100 proc. gwarancję, że kupujemy „czysty” sprzęt.
źródło: Na zdjęciu kombajn rolniczy Gomselmash Palesse