W dniach 5-6 września 2017 r. w Instytucie Badawczym Leśnictwa w Sękocinie Starym odbyła się Konferencja pt. „Zjawisko zamierania dębów w Europie – geneza, przebieg i możliwości ograniczania szkód".
Badania glebowe scharakteryzował prof. dr hab. Wiesław Szulc z Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, który zwrócił uwagę na bardzo niski odczyn gleb (pH około 3). W takich warunkach dochodzi do uwalniania się toksycznych jonów glinu i uszkadzania drobnych korzeni drzew. Zwiększenie odczynu do ok pH 4, spowodowałoby uwolnienie wielu kationów potasu, magnezu i wapnia, co korzystnie wpłynęłoby na rozwój drzew. Na powierzchniach zabiegowych dzięki zastosowaniu fosforynów taką korzystną tendencję już zaobserwowano. Wystarczyło kilka oprysków dolistnych nawozami na bazie fosforynu amonu (Actifos) i potasu (Kalex).
Nawozy te są zupełnie bezpieczne dla środowiska i drzew, o czym mówili dr Piotr Radomski i dr hab. Hazem Kalajii z SSGW.
Badania stopnia defoliacji (ocena metodą ICP Forest), witalności (deformacji pędów według stopni Roloffa) oraz wyliczenia syntetycznego wskaźnika uszkodzenia opracowanego w IBL (Bruchwald, Dmyterko) wykazały istotne statystyczne różnice (na korzyść) w budowie aparatu asymilacyjnego drzew potraktowanych nawozami i kontrolnych. Podobnie, obserwacje drobnych korzeni potwierdziły tą zależność. W Nadleśnictwie Krotoszyn na 8 badanych parametrów, aż 7 różniło się statystycznie i miało większe wartości u drzew zabiegowych niż kontrolnych. Zawsze korzystniej wypadały badania skanowania powierzchni i długości drobnych korzeni. Efekt ten według doświadczeń australijskich z eukaliptusami powinien się utrzymać nawet przez 8 lat.
Uzupełnieniem referatów polskich naukowców były wystąpienia gości z zagranicy. Dr Iryna Matsiach z Ukraińskiego Narodowego Uniwersytetu Leśno-Technicznego wskazała na obecność nowych inwazyjnych patogenów z rodzaju Phytophthora coraz częściej znajdywane również w ryzosferze innych drzew liściastych. Przemieszczają się one wraz z prądem rzek i/lub przenoszone mogą być przez ptaki.
Uszkodzenia podobne są jak w przypadku suszy, o której wpływie na drzewostany dębowe mówił Profesor Nenad Keca z Uniwersytetu w Belgradzie. Susza stymulowała rozwój opieniek, które uszkadzały grubsze korzenie (większe niż 5 mm) i często były bezpośrednią przyczyną śmiertelności drzew.
Spotkanie zakończyła dyskusja uczestników konferencji, którzy podkreślali ważność hodowli dębu jako gatunku lasotwórczego w Polsce i z tego względu dostarczone informacje stanowić mogą przesłanki do zmiany strategii i zwiększenia udziału innych gatunków lasotwórczych (np. lipy, wiązu, a nawet sosny). Zwiększenie różnorodności składu gatunkowego w monokulturach dębu szypułkowego zapewni trwałość drzewostanu w myśl zasady rozproszonego ryzyka. Proponowano zwiększenie udziału dębu bezszypułkowego, którego korzenie sięgają głębiej niż dąbu szypułkowego (posiada większą biomasę korzeni) oraz jego liście są mniej chętnie zjadane przez foliofagi (głownie zwójkę zieloneczkę i miernikowce). Na uwagę zasługuje również większy udział odmiany później rozwijającej liście (var. tardifolia) jak mniej uszkadzanej przez owady pierwotne.
źródło: Gospodarz.pl/IBL/dr hab. Tomasz Oszako foto:
IBL/Leszek Kruczek, Artur Sawicki