Według białostockiego biura prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej porywy wiatru dochodziły do 90 km/h. Podmuchy połamały sosny, osiki, brzozy, olsze, dęby, suche jesiony i zabite przez kornika drukarza świerki. Niektóre z nich stały wzdłuż dróg i szlaków turystycznych.
Największe wiatrołomy i wiatrowały są w Nadleśnictwie Hajnówka. Szkody w lesie są rozproszone, ale mają też formę gniazd. Leśnicy szacują, że w sumie wiatr powalił drzewa o łącznej miąższości ponad 10 tys. m3 drewna.
Cudem nie doszło do tragedii na szlaku kolejki wąskotorowej. Porywisty wiatr zaczął wiać tuż po przyjeździe kolejki do uroczyska Topiło i wyjściu z niej turystów. Drzewa przewróciły się na torowisko po którym kilkanaście minut wcześniej jechał pociąg z kilkudziesięcioma pasażerami.
Powrót kolejką wąskotorową nie był tego dnia możliwy. Nadleśnictwo wynajęło autobus, który bezpiecznie odwiózł turystów z Topiła do Hajnówki. Powalone drzewa były uprzątane z torowiska jeszcze w poniedziałek.
Podobna sytuacja miała miejsce na drodze pomiędzy miejscowościami Topiło i Piaski w Puszczy Białowieskiej. Tam także powalone drzewa zatarasowały przejazd. Usuwanie z drogi połamanych drzew i konarów trwało kilka godzin.
W tej chwili w Nadleśnictwie Hajnówka leśniczowie i straż leśna kontrolują lasy szacując szkody. Najwięcej jest ich w obrębie leśnym Starzyna. Front burzowy z porywistymi wiatrami przyszedł z południowego zachodu i powalił drzewa w pasie szerokości ok. 1 km i długości ponad 10 kilometrów.