Leśnicy z Nadleśnictwa Ostrołęka (RDLP w Olsztynie) przewieźli do ośrodka rehabilitacji zwierząt dzikich w Napromku małego łosia. Łoszak to ofiara „leśnego kidnapera”.
Mieszkaniec wsi koło Ostrołęki znalazł nad rzeką młodego łosia. Uznał, że zwierzę zostało osierocone. Zabrał malucha do swojego domu, a następnie zadzwonił do leśników z Nadleśnictwa Ostrołęka.
– Myślałem, że matka tego łosia padła ofiarą kłusowników – tłumaczył leśnikom, choć na potwierdzenie swojej tezy nie miał żadnych dowodów.
Ostrołęccy leśnicy przewieźli łoszaka do prowadzonego przez Nadleśnictwo Olsztynek (RDLP w Olsztynie) ośrodka rehabilitacji zwierząt dzikich w Napromku.
– Co roku wiosną trafiają do nas małe zwierzęta. Ludzie w dobrej wierze zabierają je z lasu, sądząc, że maluchy zostały osierocone – mówi leśniczy Lech Serwotka z ośrodka w Napromku. – To jednak w większości przypadków zrobiony w dobrej wierze błąd, bo matki specjalnie oddalają się od swoich dzieci, aby nie przyciągać drapieżników.
Jak co roku leśnicy apelują, aby nie porywać z lasu zwierząt.
źródło: Gospodarz.pl/Lasy Państwowe