Kornik ostrozębny jest zaliczany do tzw. szkodników wtórnych, czyli owadów atakujących drzewa osłabione przez inne szkodliwe czynniki, np. działalność owadów liściożernych, szkody od pędraków, patogenów grzybowych, roślin pasożytniczych (jemioła) oraz szeregu czynników abiotycznych (pożary, susze, huragany, wahania poziomu wód gruntowych, nadmierna insolacja słoneczna i ocieplanie się klimatu).
Owad ten najchętniej zasiedla drzewostany sosnowe mające więcej niż 80 lat, żerując pod korą wierzchołkowej części drzew oraz w ich koronach. Owad nie pogardzi nawet gałązkami o grubości ok. 1 cm. Kornik ostrozębny niestety szybko się namnaża, w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego występują dwie generacje, a także rójki siostrzane, czyli wyprowadzane przez I generację.
W pierwszej fazie zasiedlane są sosny rosnące w miejscach silnie nasłonecznionych, np. przy drogach, lukach drzewostanowych czy lasach uszkodzonych przez silny wiatr. Przy braku działań ograniczających liczebność kornika i tendencji gatunku do błyskawicznego zwiększania liczebności, owady „wyhodowane” na kilku sztukach zaatakowanych drzew, podczas kolejnej rójki mogą opanować drzewa na powierzchni kilkudziesięciu arów do kilku hektarów.
Kornik ostrozębny do tej pory miał niszowe znaczenie, to jednak się zmieniło. Przyczyniła się do tego długotrwała susza z 2015 r. (tzw. kompleksu posuchy, czyli suszy połączonej z falą upałów i przewlekłym brakiem wilgotności zarówno w glebie jak i powietrzu) stała się czynnikiem sprzyjającym obecnemu szerzeniu się gradacji.
Osłabienie kondycji drzewostanów powoduje również pojawienie się kolejnych szkodników wtórnych sosny i jodły jak przypłaszczek granatek, cetyńce większy i mniejszy, kornik sześciozębny, jodłowiec kolcozębny oraz jodłowiec woroncowa.
Nadleśnictwo, chcąc ograniczyć skutki gradacji, podejmuje działania minimalizujące zagrożenie. Od ubiegłego roku leśnicy starają się poprawić stan sanitarny lasu. Niestety, metody mechaniczne są jedynymi dopuszczonymi metodami ochrony lasu w zakresie zwalczania szkodników wtórnych.
Walka ze szkodnikami polega na szybkim usuwaniu drzew zasiedlonych, wywozie z lasu drewna, a także usunięciu pozostałości powyróbkowych, tzn. spalenie lub wywiezienie zasiedlonych gałęzi i wierzchołków. W 2017 r. na terenie nadleśnictwa usunięto 3 200 m3 zasiedlonego drewna, w pierwszym półroczu tego roku wycięto już 13 200 m3 posuszu, w tym 2 600 m3 drewna zasiedlonego przez kornika ostrozębnego.
W lipcu intensywność prac związanych ze zwalczaniem kornika ostrozębnego zostanie zwielokrotniona. Związane jest to z biologią szkodnika, który obecnie kończy żerowanie na drzewach zasiedlonych przez rójkę I generacji i przystępuje do przepoczwarczania się larw.
Jest to moment, kiedy jego niszczenie przyczyni się do ograniczenia szkód spowodowanych przez rójkę II generacji. Dlatego już rozpoczęto intensywne usuwanie ognisk gradacyjnych. Ponieważ kornik zasiedla najchętniej drzewa w miejscach silnie nasłonecznionych, w tym tereny wzdłuż dróg i szklaków turystycznych prawdopodobnie wystąpią przejściowe utrudnienia dla turystów korzystających z tras.
Część szlaków będzie okresowo zamknięta, zostaną również ustawione tablice informujące o prowadzonych pracach, z apelem o zachowanie ostrożności podczas leśnych wycieczek i spacerów.
Lasy Nadleśnictwa Kozienice ze względu na ponadprzeciętny wiek drzewostanów (przeciętna wieku 75 lat, podczas, gdy średnia w Polsce wynosi 59 lat), są w szczególności narażone zarówno na szkody związane ze zmianami klimatycznymi, jak i zasiedlenie przez kornika ostrozębnego preferującego najstarsze drzewostany sosnowe.
Dodatkowymi czynnikami osłabiającymi kondycję drzewostanów są szkody powodowane przez gradację chrabąszczy oraz szkody wywołane przez huraganowe wiatry w latach 2015 i 2016. Niestety, również podobne zagrożenia występują w przyległych do Puszczy Kozienickiej pozostałych lasach.