Już od dziesięciu lat nadleśnictwo podczas zbiórki jest wspierane przez młodzież z pobliskich szkół podstawowych, a szczególnie ze Szkoły Podstawowej w Kowalewie. Natomiast inicjatorem zbiórki jest Jerzy Przybylski, leśniczy z nadleśnictwa.
Kasztany są przysmakiem zwierzyny płowej - saren, jeleni, a przede wszystkim danieli, które są ich szczególnymi smakoszami. Nawet dziki, które bardziej gustują w żołędziach, przy ich braku nie pogardzą kasztanami.
Zebrane kasztany stanowią właściwą, zasobną w składniki odżywcze karmę, niezbędną w okresie zimowym i wiosennym. Właśnie wtedy wzrasta na nią zapotrzebowanie, szczególnie wśród ciężarnych samic oraz samców wytwarzających nowe poroża.
Kasztan, jak wyjaśniają leśnicy, jest owocem bogatym w witaminy i substancje odżywcze. Niewystarczająca ilości składników odżywczych w diecie samic powoduje, że rozwój płodu będzie się odbywał kosztem organizmu matki. Po wykoceniu młode, jak i matka będą słabe i podatne na wszelkie choroby.
- Akcja zbiórki kasztanów przez dzieci daje obopólne korzyści. To świetny sposób uczenia młodzieży dobrych nawyków i szacunku do przyrody. Poza tym z zebranej karmy korzysta zwierzyna – mówią leśnicy z Nadleśnictwa Szubin.
W szubińskich lasach rola leśników w dbaniu o zwierzynę nie kończy się tylko na jej dokarmianiu. Od kilkunastu lat w drzewostanach tworzy się sztuczne pojniki dla zwierząt, czyli wodopoje. Tylko w leśnictwie Kowalewo znajduje się już osiem takich pojników. W ich napełnianiu leśnikom pomaga straż pożarna.
Powodem tworzenia pojników jest obniżenie się poziomu wód gruntowych, wysychanie naturalnych zbiorników, obniżanie się poziomu wód w jeziorach i rzekach. Niewielkie bajorka często wyparowują i wody w lesie brakuje. Zwierzęta potrzebują wody nie tylko w okresie letnim, ale także w okresie zimowym, gdy nie mogą pobierać wody wraz z soczystą karmą.
Leśnicy z Nadleśnictwa Szubin znaleźli sposób na poprawę naturalnych warunków bytowania zwierzyny. Sztuczne pojniki dla zwierząt to solidnie zbudowane małe oczka wodne. Mają służyć zwierzynie przez długie lata oraz utrzymywać wodę w lesie. Wykopany dół zostaje przykryty folią, na którą jest wylewana dość gruba warstwa betonu. Brzegi o łagodnym spadku są obkładane kamieniami, to umożliwia swobodne dojście zwierzynie do wody.
Tak obłożony kamieniami zbiornik wygląda wtedy też bardziej „estetycznie”.
Wprawdzie beton, jak przyznają leśnicy, nie prezentuje się zbyt naturalnie, lecz jest to jedyny sposób, by pojnik przetrwał długo i stale utrzymywał wodę. Z biegiem czasu beton i kamienie pokrywają się warstwą glonów i porostów, co idealnie zlewa się z leśnym krajobrazem.
Początkowo były wykonywane inne pojniki, gdzie zamiast betonu używano folii przykrytej warstwą gliny. Niestety, nie zdały egzaminu. Dziki korzystające z leśnego spa przerywały folię, niwecząc pracę leśników. Pojniki bardzo szybko wysychały i nie spełniały już swojej roli.
Równomiernie rozmieszczone oczka są chętnie odwiedzane przez wszystkie zwierzęta. Świadczą o tym ślady zwierząt - tropy i odchody pozostawione wokół zbiorników. Widuje się także mnóstwo gatunków ptaków, które odwiedzają je nie tylko, aby zaspokoić pragnienie, ale także by zaczerpnąć wodę potrzebną do oblepiania wnętrz gniazd błotem, tak jak robią to np. drozdy.
Obecność sztucznych wodopojów w lesie wpływa pozytywnie na środowisko. Nie tylko poprawiając naturalne warunki bytowania zwierzyny, ale również zwiększając różnorodności biologiczną lasów. Z czasem w każdym z tych pojników pojawia się życie - owady, a także płazy, takie jak żaba trawna czy traszka.