Ostatnie badania wykazały, że tylko 2 spośród 7 oszacowanych stad ryb bałtyckich jest w dobrym stanie. Według ekspertów, UE nie radzi sobie z wprowadzaniem odpowiednich zasad, a stan zasobów polskiego morza jest wynikiem jej polityki.
Obecnie trwają prace nad reformą Wspólnej Polityki Rybactwa po 2014 roku. To od niej zależy czy uda się odbudować stada ryb. Według ekologów trzeba podjąć dyskusję na temat ustaleń morskich obszarów ochronnych, zakazania destrukcyjnych technik połowu oraz dostosowania floty połowowej do zasobów.
Zdaniem ekologów, aby chronić ryby zagrożone wyginięciem niezbędne jest zaprzestanie sprzedaży ryb w sieciach handlowych. Z tego względu zostały podjęte kroki w celu uświadamiania ich przedstawicieli jak ważna jest ochrona środowiska oraz ochrona zasobów wód i oceanów. Początkowo rozmowy okazały się trudne, ale w konsekwencji doprowadziły do tego, że detaliści w wielu krajach zdali sobie sprawę, iż odbudowa stad i zrównoważony rozwój da im dostęp do lepszych ryb. Niezwykle ważne jest w tej kwestii, aby ryby trafiające do dużych sieci pochodziły ze sztucznych zbiorniczków, co dałoby możliwość odbudowy naturalnych stad ryb.
Na liście najbardziej zagrożonych ryb znalazły się: dorsz, halibut, karmazyn, krewetki tropikalne, łosoś atlantycki, miruna, morszczuk, rekin, ryby płaskie (np. flądra), tuńczyk i węgorz.