Warzywna panika przyczyną milionowych strat w Unii Europejskiej

Tempo w jakim rosną straty poniesione przez rolników z powodu paniki wywołanej zakażeniami bakterią ze szczepu E. Coli, jest porażające. Jeszcze we wtorek Unia chciała przeznaczyć na ten cel 150 mln euro. Wiele krajów członkowskich otwarcie przyznało, że stawka ta jest zdecydowanie za niska. Między innymi dlatego UE podwyższyła kwotę zadośćuczynienia do 210 mln euro.

Komisja Europejska twierdzi, że dla nich priorytetem jest pomoc poszkodowanym producentom świeżych warzyw. Liczą na to, że druga zaproponowana stawka zostanie zgodnie zaakceptowana przez państwa członkowskie podczas najbliższego spotkania. Co więcej, otóż wyrazili głęboką nadzieje, że po zatwierdzeniu złożonej propozycji, już w lipcu będą mogli wypłacić pierwsze rekompensaty.

Bruksela dodała też, że jeżeli uda im się wygospodarować więcej pieniędzy, to stawka przeznaczona na odszkodowania może wzrosnąć. Pieniądze te mają pochodzić z budżetu Wspólnej Polityki Rolnej.

Na rekompensatę liczyć mogą plantatorzy wycofanych z rynku warzyw, czyli: ogórków, sałaty, pomidorów oraz cukinii i papryki. KE planuje wypłacić im kwotę w wielkości 50 procent średniej ceny obowiązującej w czerwcu z ostatnich czterech lat. Pierwsza propozycja wynosiła 30 procent tej stawki, więc i tutaj zaszła zmiana na korzyść poszkodowanych. Natomiast Polska wraz z innymi krajami apelowała o zwrot 80 procent średniej ceny.

Według naszego Ministra Rolnictwa, w samej Polsce straty te osiągnęły poziom 20 mln złotych. Niemniej jednak według niektórych, prawdziwy wymiar szkód sięga już 50 mln złotych.

Stawka 210 mln euro jest przeznaczona na zrekompensowanie strat poniesionych od 26 maja do końca czerwca. Odszkodowania wypłacać mają organizacje producenckie lub odpowiednie krajowe agencje płatnicze. W naszym kraju prawdopodobnie będzie to Agencja Rynku Rolnego.

W Polsce na odszkodowanie mogą liczyć nie tylko rolnicy zrzeszeni w organizacjach producentów warzyw, ale także Ci, którzy do nich nie należą.