– Każda agencja ma trochę inną metodykę, co dotyczy zarówno państw, jak i innych podmiotów, różne doświadczenia, analityków oraz kryteria oceny – tłumaczy agencji informacyjnej Newseria Inwestor Piotr Kowalski, prezes zarządu polskiego oddziału agencji ratingowej Fitch. – Dlatego wytworzył się na rynku standard posiadania więcej niż jednego ratingu. W Stanach Zjednoczonych na przykład bez dwóch ratingów nie robi się emisji. Podobnie jest w Europie.
Fitch Rating zmieniła wewnętrzną metodologię przyznawania oceny ratingowej krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. Ustalono, że nie mogą się one różnić od oceny długów w walucie. W efekcie ujednolicenia rating zobowiązań długoterminowych w złotym został zmniejszony z A do A-. Po raz pierwszy agencja przyznała Polsce krótkoterminowy rating również w walucie krajowej na poziomie F1, a więc to o poziom więcej od porównywalnego w walucie. Zmiany miały jednak charakter jedynie techniczny i nie wynikały z merytorycznej rewizji dotychczasowych ocen.
– Gdy jedna agencja ratingowa zrobi ruch negatywny, to niekoniecznie oznacza, że pozostałe, jeśli podmiot oceniany jest przez wszystkie, uczynią podobnie – wyjaśnia Piotr Kowalski. – Ma to znaczenie na przykład w przypadku instrumentów wchodzących w skład indeksów benchmarkowych. W zależności od średniej, średniej ważonej lub mediany ocen są one w takich indeksach lub nie. Po wycofaniu instrumentu inwestorzy mają z reguły sześć miesięcy na sprzedanie walorów, co oczywiście nie jest korzystne ani dla nich, ani emitenta. Posiadanie więcej niż jednego ratingu jest więc dodatkowym zabezpieczeniem.
15 lipca Fitch Rating utrzymała ocenę wiarygodności kredytowej Polski na niezmienionym poziomie A- z perspektywą stabilną. Taka decyzja agencji nie była dla obserwatorów i uczestników rynku zaskoczeniem pomimo niespodziewanego styczniowego spadku oceny do poziomu BBB+ z perspektywą negatywną agencji Standard Poor’s oraz majowej zmianie prognoz Moody’s (A2/P-1).
Najważniejszymi elementami, które Fitch brał pod uwagę, był utrzymujący się relatywnie wysoki wzrost Produktu Krajowego Brutto oraz dobra mimo wprowadzenia nowego podatku kondycja sektora bankowego. W następnych ocenach agencji, jak wskazano, istotne będą również m.in. kwestie odnośnie konsolidacji finansów publicznych. Kluczowe parametry w tym zakresie to utrzymanie deficytu budżetowego w granicy nieprzekraczającej trzech proc. PKB oraz w dłuższym terminie jego zmniejszanie, które powinno prowadzić do zmniejszenia zadłużenia.
– Nasze oczekiwania zostały odzwierciedlone w perspektywie, którą określiliśmy jako stabilną – podkreśla Piotr Kowalski. – Oznacza to kierunek, w którym, naszym zdaniem zmieniać się będą ratingi w okresie od osiemnastu do dwudziestu kilku miesięcy. Skoro perspektywa jest taka, to uważamy, że zarówno czynników negatywnych, jak i pozytywnych będzie tyle, że szanse na ruch w górę lub w dół będą takie same.