Jubileusz 50-lecia Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie –...
2024-11-20
Dyskusja na temat wejścia Polski do strefy euro, która rozgorzała w trakcie kampanii przed wyborami do Europarlamentu, pokazała, że większość zarówno polityków, jak i społeczeństwa jest przeciwna szybkiej integracji walutowej. Nieco inaczej patrzą na tę sprawę przedsiębiorcy.
– Niedługo Polska będzie jednym z trzech krajów z licznej grupy państw postsocjalistycznych, które nie znajdą się w strefie euro, to będą Polska, Węgry i Czechy. Pozostałe kraje albo już są, albo zadeklarowały wyraźnie wolę polityczną wejścia do strefy euro. W strefie jest już 19 krajów unijnych, czyli zaczynamy być w mniejszościowym koszyku i to nie jest najlepsze miejsce dla Polski – przekonuje prof. dr hab. Jerzy Wilkin, kierownik Zakładu Integracji Europejskiej Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
– Wejście do strefy euro, wszystkie związane z tym mechanizmy, wymagania, korzyści, koszty to jest dość skomplikowana sprawa i także sami ekonomiści różnie ją oceniają, niektórzy są bardzo gorącymi zwolennikami, a inni mają bardziej sceptyczne podejście – mówi prof. Jerzy Wilkin. – Natomiast zdecydowana większość ekonomistów opowiada się za wejściem do strefy euro, pokazując realne korzyści finansowe. Korzyści nie ograniczają się tylko do pieniędzy, kursów walutowych czy stopy oprocentowania, lecz także wynikają z wejścia do rdzenia integracji. Polska, stojąc z boku, marginalizuje swój głos co do kształtowania Unii Europejskiej.
– Rolnicy należą do głównych beneficjentów integracji europejskiej. Byli bardzo sceptyczni co do wejścia Polski do Unii Europejskiej i mieli dużo obaw, że konkurencja zniszczy polskie rolnictwo, zwłaszcza te drobniejsze gospodarstwa. To się nie sprawdziło, a rolnicy wyszli z tego bardzo wzmocnieni – przypomina kierownik Zakładu Integracji Europejskiej IRWiR PAN. – Teraz 70–80 proc. rolników mówi pozytywnie o UE. Nie zawsze trafia do ich świadomości, że euro ustabilizowałoby warunki handlu zagranicznego produktami rolno-spożywczymi, z czego mniej więcej 80 proc. jest kierowanych na rynek unijny. To daje pewnego rodzaju przewidywalność środków, jakie rolnik dostanie z tytułu płatności bezpośrednich.
– Na podstawie danych, które przytoczono w Białej Księdze Unii Europejskiej, w 19 krajach ze wspólną walutą ponad 70 proc. społeczeństwa pozytywnie się o niej wypowiada – argumentuje prof. Jerzy Wilkin. – Także Grecja, która przeżyła bardzo głęboki kryzys, nie wini euro za swoje kłopoty finansowe i gospodarcze, tylko wewnętrzną politykę ekonomiczną. Grecy nie chcą wystąpić ze strefy euro, nawet w tym najgorszym momencie kryzysu tego nie chcieli. Specjaliści twierdzą, że obecność w strefie euro mimo wszystko pomogła im powolutku wychodzić z kryzysu.