Większość uczestników spotkania przypomniała, że epidemia Covid-19 od ponad roku negatywnie wpływa na europejski rynek wołowiny. Wraz z kolejnymi falami pandemii przychodzą bowiem kolejne lockdowny a to wiąże się z zamykaniem branży HoReCa. Oznacza to zawsze mniejszy popyt na kulinarne elementy wołowe. Tylko w niewielkim stopniu utratę tego rynku można odrobić poprzez wzrost konsumpcji wołowiny w domu. Najbardziej obiecująco wygląda obecnie sytuacja w Wielkiej Brytanii, gdzie otwarto właśnie punkty gastronomiczne i puby. Wszyscy liczą, że sytuacja w 2021 r. wróci do normy po zakończeniu akcji szczepienia w krajach Unii Europejskiej.
Sytuację w Polsce przedstawił Jerzy Wierzbicki ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych oraz wiceprzewodniczący grupy roboczej „Wołowina i cielęcina„ Copa-Cogeca”, który podkreślił, że obecne ceny skupu w Polsce są stosunkowo wysokie, ale cały czas niższe niż w krajach Europy Zachodniej. W przypadku byków i buhajków jest to ok. 20% mniej w jałówkach jest to nawet dwadzieścia kilka procent mniej.
- W zeszłym roku eksport był mniejszy o ok. 3%, ale zaskakujący jest pierwszy kwartał tego roku. Mamy spadek ubojów i eksportu o 25%. To jest dla nas zaskakujące i staramy się znaleźć wyjaśnienie tego stanu rzeczy. Przekłada się to się na wysokie ceny, bo jest wysoki popyt i braki w dostawach żywca do rzeźni. W efekcie ceny są w miarę dobre. Konsumpcja wołowiny w Polsce, mimo zamknięcia restauracji, lekko wzrosła – powiedział Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
REFORMA WPR
Podczas posiedzenia zapoznano się również z informacją Copa-Cogeca na temat trwających negocjacji nad Wspólną Polityką Rolną. Prezydencja portugalska chce do czerwca zakończyć rozmowy w ramach tzw. trilogu. Do końca zostało jeszcze 6 rund rokowań. Jeżeli ten plan powiódłby się to między wrześniem a październikiem można zakończyć prace nad rozporządzeniami wprowadzającymi reformę WPR. Z kolei państwa członkowskie miałyby wtedy wystarczająco dużo czasu, aby zakończyć prace nad Planami Strategicznymi, tak aby na czas przesłać je do Brukseli do zatwierdzenia. Eksperci Copa-Cogeca utrzymują cały czas bezpośredni kontakt z negocjatorami. Ale podkreślają, że mimo zbliżenia stanowisk pomiędzy Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim a państwami członkowskimi cały czas na stole negocjacyjnym leżą najważniejsze elementy reformy WPR.
Jednocześnie wyczuwalna jest presja ze strony Fransa Timmermansa, który w Komisji Europejskiej jest odpowiedzialny za wdrożenia Europejskiego Zielonego Ładu.
– Niestety cały czas nie możemy doprosić się Komisji Europejskiej o przygotowanie oceny skutków (impact assessment) wprowadzenia w życie strategii „Od pola do stołu”. Brak tego dokumentu oznacza, że nie wiemy jakie będą skutki ekonomiczne wprowadzenia tych reform. To martwi, bo proponuje się rozwiązania, które mogą mieć daleko idące konsekwencje dla wszystkich europejskich rolników – powiedział Jerzy Wierzbicki z PZPBM.
MERCOSUR
Europejskich hodowców bydła mięsnego martwią cały czas trwające prace nad wprowadzeniem umowy handlowej z krajami Mercosur. Dzieje się tak mimo tego, że europejskie organizacje rolnicze wielokrotnie wskazywały, że może doprowadzić to wzrostu importu żywności z krajów Ameryki Południowej, która nie będzie spełniać szeregu unijnych norm. Zwłaszcza tych, które wejdą w życie wraz z Europejskim Zielonym Ładem.
- Obawiamy się, że Europejski Zielony Ład nałoży na europejskich rolników wiele kosztownych norm i obowiązków, które nie będą dotyczyć towarów kupowanych w krajach Ameryki Południowej. To stwarzanie warunków nierównej konkurencji - powiedział Jacek Zarzecki prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.