Firma MasterCard sprawdziła, jak Polacy podchodzą do nowych technologii, które mają ułatwić i przyspieszyć zakupy w sklepach stacjonarnych. Badanie pt. „Czy Polacy są gotowi na sklepy bez kas?” przeprowadziła agencja badawcza Maison & Partners. Wyniki pokazują, że zdecydowana większość konsumentów jest niezadowolona z kolejek do sklepowych kas. Dla 47 proc. to najbardziej frustrujący element codziennych zakupów, w szczególności że średnio zabiera im to aż 18 minut.
Według Polaków z największymi kolejkami do kas trzeba się liczyć w dyskontach - 64 proc. i hipermarketach - 50 proc. Co piąty wskazuje na delikatesy i supermarkety, a tylko 12 proc. na nieznaczne sklepy osiedlowe. Niezależnie od miejsca zakupów kolejka do kasy wywołuje negatywne emocje. Blisko 46 proc. badanych zdarzyło się w ogóle zrezygnować z zakupów, gdyż kolejka była zbyt długa.
– Frustracja z powodu sklepowych kolejek jest bardzo duża. Minęły już czasy, kiedy kolejki były traktowane jako element życia towarzyskiego. Są uciążliwe i zabierają sporo czasu, szczególnie przy codziennych zakupach. Sklepy, w których będziemy mogli sami skanować produkty, zmienią zakupy diametralnie. Jeżeli pojawi się technologia, która skróci sklepowe kolejki, pozwoli zaoszczędzić czas i będzie sprawnie działać, to Polacy przyjmą ją entuzjastycznie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Eksperci zaznaczają, że dobre perspektywy może mieć pomysł samodzielnego skanowania produktów przez konsumentów już przy zdejmowaniu ich ze sklepowej półki. Takie rozwiązanie oferują już w wybranych sklepach w Polsce sieci Piotr i Paweł, a także Tesco. Jego wprowadzenie zapowiedział też Carrefour. Do skanowania produktów może służyć skaner, który konsument otrzymuje w chwili wejścia do sklepu. Produkty można też skanować własnym smartfonem z aplikacją mobilną sklepu. Zaletą jest możliwość uniknięcia kolejki, gdyż kasjer w takim przypadku nie skanuje już produktów, a kupujący nie musi przy kasie pakować zakupów, bo zrobił to już wcześniej.
– Konsumenci są już gotowi na zakupową rewolucję. Deklarują, że chcą samodzielnie skanować towary, żeby móc szybciej opuścić sklep. 38 proc. z nich chciałoby robić to za pomocą sklepowego skanera, a jedna piąta woli korzystać z własnego smartfona – mówi Kamila Kaliszyk, dyrektor ds. rozwoju rynku w polskim oddziale MasterCard Europe.
Jak zatem widać, Polacy są otwarci na technologie, które mogą usprawnić zakupy. W związku z tym, coraz częściej wolą sami zająć się skanowaniem produktów. W wyniku czego już w ciągu kilku lat ich skanowanie za pomocą własnego smartfona może być na porządku dziennym.
Już teraz Polacy chętnie korzystają z telefonów w czasie zakupów. Deklaruje to jedna trzecia badanych.
– Najczęściej przez telefon weryfikujemy informacje o produkcie, jego skład albo charakterystykę techniczną, jeśli to jest sprzęt elektroniczny. Często też porównujemy ceny w różnych sklepach. Konsumenci, którzy wchodzą do sklepu obejrzeć produkt, a kupują go w innym miejscu przez telefon, są wręcz zmorą niektórych sieci – mówi Aleksander Naganowski, dyrektor ds. rozwoju nowego biznesu w MasterCard.
Czytaj dalej na następnej stronie...