-
59 proc. Polaków między 18 a 35 rokiem życia uważa, że zakupy to przyjemność - to więcej niż europejska średnia (57 proc.)
-
Największymi entuzjastami zakupów są Włosi (73 proc. młodych uważa je za przyjemność) i Francuzi (68 proc.)
-
78 proc. europejskich milenialsów lubi zakupy w dużych sklepach spożywczych
-
38 proc. milenialsów w Europie ocenia, że w ostatnich 12 miesiącach ich siła nabywcza wzrosła, 54 proc. zamierza ją podnieść w ciągu nadchodzących 12 miesięcy
-
80 proc. milenialsów pozytywnie ocenia filozofię współdzielenia
-
52 proc. milenialsów uważa, że za 10 lat sprzedawcy zostaną zastąpieni przez wirtualnych doradców lub sztuczną inteligencję
Młodzi Polacy chętnie wybierają się na zakupy, ponieważ coraz lepiej oceniają swoją sytuację życiową. W skali od 1 do 10 przyznają 5,8 pkt., czyli o 0,3 pkt. mniej niż średnia europejska dla 17 krajów biorących udział w badaniu. Na dobre oceny wpływa m.in. poprawiająca się sytuacja gospodarcza, a wraz z nią rosnąca siła nabywcza. 38 proc. młodych ludzi biorących udział w badaniu ocenia, że ich siła nabywcza wzrosła, a tylko co piąty z nich uważa, że uległa pogorszeniu. Co więcej, ponad połowa młodych ludzi zamierza poprawić swoją sytuację finansową w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
– Milenialsi lubią wydawać pieniądze w sklepach – zarówno dużych, jak i lokalnych, stacjonarnych i internetowych, choć wciąż wolą tradycyjną formę zakupów. Przede wszystkim dlatego, że przywiązują dużą wagę do możliwości dotknięcia i dokładnego obejrzenia produktu (tę kwestię jako ważną wskazuje 60 proc. ankietowanych). Co istotne, cenią sobie to, że towar jest dostępny na miejscu i mogą go mieć od razu, bez konieczności czekania na przesyłkę. Doceniają, że działanie produktu może zostać zademonstrowane przez sprzedawcę – dzięki czemu mają poczucie, że dokładnie go sprawdzili i podjęli dobrą decyzję zakupową – powiedział Krzysztof Wojciechowski, dyrektor zarządzający Pionu Sprzedaży Consumer Finance w Banku BGŻ BNP Paribas.
Mimo to przedstawiciele młodego pokolenia dostrzegają minusy tradycyjnej formy zakupów. Uważają, że głównymi wadami sklepów stacjonarnych są: długi czas oczekiwania w kolejce do kasy, niedostępność niektórych produktów, problemy z dojazdem do sklepu i zaparkowaniem samochodu, zbyt ograniczone godziny otwarcia czy niewystarczająco wykwalifikowany personel. 8 na 10 europejskich milenialsów jest zadowolonych z jakości obsługi w sklepach — w żadnym z badanych krajów nie stwierdzono zauważalnego niezadowolenia. Zdają sobie jednak sprawę, że w przyszłości część zawodów – w tym na przykład sprzedawcy – może zostać zlikwidowana na rzecz sztucznej inteligencji. 52% milenialsów uważa, że za 10 lat sprzedawcy zostaną zastąpieni przez wirtualnych doradców.
Millenialsi jednak nie tylko wydają. Jak wynika z badania, coraz większą wagę przywiązują również do oszczędzania. 67 proc. młodych Europejczyków deklaruje, że chciałoby oszczędzać więcej. Dlatego właśnie zwracają uwagę na to, co, gdzie i za ile kupują. Chętnie wybierają najtańszą formę zakupów – częściej nawet niż pokolenie po 35. roku życia.
Młodzi ludzie chętnie korzystają też z wynajmowanych samochodów, czy mieszkań. Nie stronią od zakupów używanych przedmiotów. 80 proc. badanych jako pozytywną wskazuję filozofię współdzielenia. W czołówce największych jej entuzjastów znajdują się Norwegowie, Francuzi i Hiszpanie. Z kolei Węgrzy i Czesi korzystają z tego modelu zdecydowanie mniej chętnie.
Badanie L’Observatoire Cetelem de la Consommation z 2018 roku pokazuje, że milenialsi twardo stąpają po ziemi, mają poczucie odpowiedzialności i racjonalnie planują swoje wydatki. Ta grupa to dobry klient dla sklepów stacjonarnych, ale sprzedawcy będą musieli zmierzyć się z wyzwaniami, usprawniającymi zakupy oraz w najbliższym czasie włączyć technologię cyfrową do swojego modelu biznesowego.
*Milenialsi, czyli przedstawiciele pokolenia Y, to ludzie urodzeni między początkiem lat 80, a połową lat 90. Na potrzeby badania L’Observatoire Cetelem przyjęto, że to grupa osób w wieku 18-35 lat.