Biogazownie rolnicze w Polsce
Ponad 50 biogazowni rolniczych w Polsce to nie jest sukces na miarę europejską, ale z pewnością krok zbliżający nas do transformacji polskiej energetyki. Nadal jednak bardzo daleko nam do tego, aby wzorem Niemiec zbudować solidną sieć energetyczną opartą na odnawialnych źródłach energii. Nowopowstające biogazownie dają szansę na wykorzystanie potencjału i zasobów polskiego rolnictwa oraz zwiększenie uniezależnienia gospodarczego państwa od wahających się cen surowców energetycznych. Od 2005 roku łączna moc zainstalowana w elektrowniach biogazowych wzrosła pięciokrotnie, a w pierwszym kwartale 2014 roku przekroczyła 170 megawatów. Wszystkich biogazowni w Polsce jest około 200, a 53 z nich działa na substracie pochodzącym z rolnictwa. To znaczny postęp, zwłaszcza że jeszcze trzy lata temu istniało zaledwie kilkanaście takich obiektów w Polsce. Z drugiej strony skala możliwości rozwoju sieci biogazowni rolniczych nie przekłada się na adekwatny przyrost liczby instalacji. Obecny udział biogazu rolniczego w finalnym zużyciu energii z OZE w Polsce nie przekracza 2%.
Funkcjonowanie biogazowni rolniczych jest przykładem działań w ramach idei zrównoważonego rolnictwa - programu, który stawia na zwiększenie rentowności gospodarstw rolnych przy jednoczesnej dbałości o środowisko naturalne. - Z jednego hektara upraw kukurydzianych możemy uzyskać 40-50 ton zielonej masy na kiszonkę, która jest bogatą w składniki odżywcze paszą dla zwierząt, ale również najlepszym substratem do produkcji biogazu w biogazowniach. Z takiej ilości substratu z 1 hektara można wygenerować 12-14 tysięcy m3 biogazu rolniczego, który daje nam 28-30 megawatogodzin energii elektrycznej – to starcza na zasilanie ponad pół miliona tradycyjnych żarówek 60 W przez godzinę - komentuje Łukasz Jarczyński, ekspert New Holland, producenta maszyn rolniczych, który od roku 2006 jest Liderem Czystej Energii dzięki prowadzonym aktywnie działaniom promocyjnym i rozwojowym na rzecz stosowania odnawialnych źródeł energii, systemów redukcji emisji zanieczyszczeń do atmosfery i technologii wspierających zrównoważone rolnictwo.
Dodatkowo, częstym problemem wynikającym z prowadzenia prężnej działalności rolnej jest nadmiar produktów ubocznych takich jak gnojowica, obornik czy pozostałości po przetwórstwie warzyw i owoców. – W procesie wytwarzania biogazu rolniczego substraty te wykorzystywane są do produkcji energii elektrycznej oraz ciepła. Ubocznym produktem fermentacji metanowej jest tzw. pozostałość pofermentacyjna, która może z kolei stanowić cenny nawóz organiczny. Tym samym koło produkcyjne się zamyka – dodaje Łukasz Jarczyński z New Holland.
Czytaj dalej na następnej stronie...