Zdaniem Marty Skrzypczyk, eksperta rynków rolnych BGŻ BNP Paribas, za tę sytuację odpowiadają przede wszystkim jaja, masło i owoce – w lutym masło na sklepowych półkach było średnio o prawie 22% droższe niż rok wcześniej, jaja o około 36%, zaś owoce o prawie 13%. Niemniej, także mięso należy do kategorii inflacjogennych. W całym 2017 r. było ono przeciętnie o 4,8% droższe niż w 2016 r., przy czym największe zmiany obserwowano na rynku wieprzowiny. Wraz ze wzrostem cen skupu trzody, rosły także jej ceny detaliczne – średnio w 2017 r. były o 8,6% wyższe niż w 2016 r. Wędliny podrożały o 4,5%, mięso wołowe o 2,9%, zaś drobiowe o 2,1%.
W tym roku sytuacja powili się odwraca. Wieprzowina na sklepowych półkach tanieje, relatywnie drogi staje się drób.
Według najnowszych danych GUS w lutym ceny detaliczne mięsa i jego przetworów obniżyły się o 0,7% wobec stycznia, choć pozostały o 3,7% wyższe wobec lutego 2017 r. W ciągu miesiąca najbardziej potaniała wieprzowina – o 2,3% i była jedynie o 1,4% droższa wobec analogicznego okresu przed rokiem. Ceny drobiu spadły o zaledwie 0,1% w relacji miesięcznej i były o 5,8% wyższe wobec lutego 2017 r. Jest to odpowiedź na zmiany zachodzące na rynku surowcowym. W lutym br. trzodę skupowano przeciętnie po 4,39 zł/kg, tj. o prawie 10% taniej w relacji rocznej. Wynika to m.in. ze wzrostu podaży żywca wieprzowego w I kwartale br. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Brazylii, przy jednoczesnym zmniejszeniu zakupów dokonywanych przez Chiny.
Z kolei ceny kurcząt w skupie są wyższe niż rok wcześniej, co przede wszystkim jest związane z oczekiwanym wzrostem eksportu, ale też popytu wewnętrznego na ten gatunek mięsa.
Warto dodać, że Polska należy do krajów Unii o największych wzrostach cen detalicznych mięsa i jego przetworów. W stosunku do ubiegłego roku większe podwyżki odnotowano jedynie na Słowacji, Słowenii, Węgrzech oraz w Bułgarii i Czechach.
Naszym zdaniem w kolejnych miesiącach po stronie surowcowej nie ma wyraźnych przesłanek do wzrostu cen detalicznych żywności. Niemniej, szereg innych czynników sprawia, że artykuły spożywcze pozostaną relatywnie drogie. Przede wszystkim może być to wynikiem dynamicznie rosnących jednostkowych kosztów pracy. Prawdopodobnie wzrosną też, chociaż w mniejszym stopniu, koszty związane z transportem i energią.