– Bardzo ważne, żeby małe gospodarstwa, które mają kilka czy kilkanaście hektarów, mogły sprzedawać swoje produkty nie tylko pośrednikom, bo wtedy ktoś inny na nich zarobi, gdyż marże i dochody powstają dopiero w przetwórstwie i sprzedaży. Dla rolników będzie korzystna, atrakcyjna zachęta – możliwość bezpośredniej sprzedaży produktów z gospodarstwa – surowych, nieprzetworzonych czy przetworzonych – bez konieczności budowania fabryki. Produkcja może się odbywać w kuchni. Wszystkie przetwory z gospodarstwa będzie można sprzedawać legalnie – nie tylko konsumentom końcowym, lecz również sklepom, restauracjom, jadłodajniom czy gospodarstwom agroturystycznym – podkreśla Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Ustawa ma ułatwić im produkcję i sprzedaż żywności na małą skalę, choćby dzięki zniesieniu obowiązku zatwierdzenia tego rodzaju działalności przez odpowiedni organ Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Odnosi się to do produkcji odbywającej się w pomieszczeniach używanych przede wszystkim jako prywatne domy mieszkalne, gdzie regularnie przygotowuje się żywność, aby wprowadzić ją do handlu.
Drugim ułatwieniem w nowej ustawie będzie zniesienie obowiązku przygotowania i zatwierdzenia projektu technologicznego zakładu przez powiatowego lekarza weterynarii. Zamiast tego niezbędne będzie jedynie złożenie pisemnego wniosku o wpis do rejestru zakładów produkcyjnych z 30-dniowym wyprzedzeniem. Ma to ułatwić rozpoczęcie działalności m.in. rolnikom prowadzącym rolniczy handel detaliczny, którzy chcieliby rozszerzyć sprzedaż swoich produktów o lokalne sklepy czy restauracje.
Nowa ustawa przewiduje także zachęty podatkowe dla gospodarstw, które uzyskują dodatkowe przychody z przetwarzania produktów rolnych domowym sposobem i zwiększa z 20 do 40 tys. zł kwotę wolną od podatku. Dopiero powyżej tej sumy rolnik będzie zobowiązany płacić zryczałtowany, 2-proc. podatek.
– Ten podatek nie jest wysoki. Jeżeli rolnik sprzeda swoje produkty za 100 zł, zapłaci tylko 2 zł podatku, więc jest to korzystne dla małych gospodarstw i jak najwięcej z nich powinno z tej możliwości skorzystać – mówi Jan Krzysztof Ardanowski.