W minionym roku pobrano 3 tysiące próbek pasz, przy czym ten dodatek wykryto w 1,88 procenta przypadków, a dwa lata temu było to 1,65 procenta. Jednakże Polska nie jest jedynym krajem, w którym łamie się ten zakaz.
Przypomnijmy więc, niemal 11 lat temu z powodu epidemii BSE Komisja Europejska wprowadziła całkowity zakaz stosowania mączek mięsno-kostnych, które wskazano jako jedno ze źródeł rozprzestrzeniania się choroby.
Niemniej jednak wiele krajów optuje za ponowną zgodą na podawanie zwierzętom mączek, ale w skarmianiu krzyżowym, a nie bezpośrednim, czyli mączki drobiowe można by podawać trzodzie chlewnej. Niestety spotkało się to ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony Komisji Europejskiej.
Hodowcy dodający do paszy mączek robią to przede wszystkim ze względu na ich znacznie niższą cenę, gdyż ich tona kosztuje średnio 300-500 złotych, a sprowadzanej specjalnie soi – 2 tysiące złotych.
Zdaniem ekspertów, pozwolenie na stosowanie mączek w paszach dla Polski oznacza ich produkcję na poziomie 250-300 tysięcy ton, czyli pokrycie 10-15 procentowego zapotrzebowania krajowego.