Część producentów samochodów nie zaleca stosowania biopaliw, bo mogą mieć niekorzystny wpływ na silniki. Mimo to ich udział w transporcie drogowym ma być systematycznie zwiększany. W odpowiedzi na krytyczne głosy dotyczące tego rodzaju paliwa, UE pracuje nad nowymi rozwiązaniami.
– Część producentów nie zaleca stosowania biopaliw ze względu na niekorzystny wpływ na silniki samochodów i potencjalnie można nawet utracić gwarancje stosując takie paliwa – mówi Piotr Michalczyk, ekspert ds. sektora motoryzacyjnego w PwC.
W 2007 roku przywódcy państw UE zobowiązali się do zwiększenia udziału biopaliw w transporcie drogowym do 10% w 2020 roku. Program rozwoju biopaliw jest częścią strategii walki z globalnym ociepleniem. W roku 2012 w Polsce udział ten wyniósł ok. 5,79% (według danych Urzędu Regulacji Energetyki) i ma stopniowo wzrastać.
Zgodnie z rządowymi celami na lata 2013-2018 określającymi minimalny udział biokomponentów i innych paliw odnawialnych w ogólnej ilości paliw zużywanych w ciągu roku kalendarzowego w transporcie powinno to być: w latach 2013-2016 – 7,10%, w 2017 r., – 7,8% i w 2018 r. – 8,5%.
– Trudno powiedzieć, czy tego typu paliwa mają negatywny wpływ na silniki ze względu na coraz większy poziom skomplikowania tych napędów. Producenci samochodów w momencie konstruowania silnika powinni brać pod uwagę sposób zasilania, a tutaj w pewnym momencie zostali zaskoczeni tym, że będzie obowiązek stosowania jakiegoś procentu dodatku biopaliw do paliw konwencjonalnych – tłumaczy w rozmowie z Newseria Piotr Michalczyk.
Zwolennicy stosowania biokomponentów podkreślają mniejsze uzależnienie od ropy naftowej oraz mniejszą emisję CO2. Natomiast przeciwnicy mówią o wzroście cen żywności ze względu na produkcje roślinną na potrzeby paliw oraz paradoksalnie zwiększenie emisji CO2 wziąwszy pod uwagę również proces produkcji paliw.
– Największym na świecie producentem biopaliw wytwarzanych m.in. z kukurydzy, żyta, pszenicy, cukru czy oleju palmowego są Stany Zjednoczone. Jednak UE zastanawia się nad sensownością tego planu, z uwagi na potencjalny negatywny wpływ na produkcję żywności na świecie, szczególnie w czasach kryzysu. Może to spowodować spowolnienie w zwiększaniu udziału biopaliw w przyszłości – mówi Piotr Michalczyk.
Europejska Komisja ds. Środowiska chce ograniczenia dla biopaliw pierwszej generacji (roślin uprawnych jak głównie kukurydza, trzcina cukrowa czy rzepak). Proponuje zmniejszenie stosowania tradycyjnej produkcji biopaliw i przyspieszenie przejścia na te nowej generacji, czyli produkowane z takich źródeł jak np. wodorosty. Te propozycje zostaną poddane głosowaniu na sesji plenarnej w Strasburgu we wrześniu.
– Przemysł musi mieć czas na dostosowanie się, a ja proponuję kompromis w tym celu – powiedziała Corinne Lepage, francuska polityk podczas głosowania nad tymi propozycjami w komisji środowiska w połowie lipca.
źródło: Gospodarz.pl/Newseria, foto:
Gospodarz.pl