| Autor: redakcja1

Po jesiennych spadkach cen ropy paliwa na stacjach potaniały

Powodem wzrostów cen paliw są zarówno globalne działania OPEC, próbującego ratować marże poprzez ograniczenie wydobycia, jak i lokalne czynniki, takie jak wejście w życie opłaty emisyjnej. W wyniku czego ceny na stacjach mogą powrócić w okolice 6 zł za 1 litr benzyny.

Po jesiennych spadkach cen ropy paliwa na stacjach potaniały
 Przede wszystkim możemy się spodziewać w 2019 roku wzrostu cen paliw – mówi dr Rafał Parvi z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.
– Po pierwsze, wchodzi opłata emisyjna, która będzie miała finansować rozwój samochodów elektrycznych i zmniejszenie emisji spalin, a która podniesie wartość paliwa o ok. 10 proc. Oprócz tego, jak widać na rynku, baryłka ropy jest w granicach 50 dolarów, natomiast wcześniej była 120 dolarów, a ceny paliw w Polsce z 6 zł na razie spadły i wahają się w granicach 5-5,50 zł. Tak wyraźnego spadku cen paliw nie ma, więc możemy się spodziewać w przyszłym roku nawet ok. 6 zł za litr paliwa.
W grudniu kierowcy odczuli obniżkę cen paliw na stacjach benzynowych, a średnie ceny Pb 95 zmalały do 4,86 zł, za droższą Pb 98 trzeba było płacić nieco powyżej 5 zł, podobnie jak za litr oleju napędowego. Trend zniżkowy jest wynikiem spadku cen ropy w październiku i listopadzie. Europejska ropa brent w trakcie trzech miesięcy staniała o ponad 36 proc., a teksańska WTI o ponad 39 proc.
Państwa OPEC w celu ratowania cen postanowiły jednak o dalszym zmniejszeniu wydobycia surowca o 1,2 mln baryłek dziennie, by ograniczyć spadki cen spowodowane nadmiernym wydobyciem. To przełoży się na zwyżki cen ropy, a więc i paliw. Poza tym, ceny może podbić ustanowiona w lipcu opłata emisyjna, którą zapłacą dystrybutorzy, a która wyniesie 80 zł od każdego tysiąca litrów paliwa. Większe koszty transportu odbiją się na cenach innych produktów.
– Będzie wzrost – on już jest odnotowywany – przede wszystkim cen artykułów spożywczych i szeregu innych, bo wszystko opiera się na wzroście paliw, a za tym idzie wzrost cen prądu. Za tonę węgla będziemy płacić więcej, a jak wiemy większość energii, jaką wytwarzamy w Polsce, opiera się na węglu – tłumaczy dr Rafał Parvi.
Ceny węgla w lipcu minionego roku mocno przekroczyły granicę 100 dolarów za tonę i były najwyższe od 2011 roku. Mimo lekkich spadków w ostatnich miesiącach cena dalej pozostaje wysoka. Żywność w pierwszych 10 miesiącach roku podrożała w ujęciu rocznym o 3 proc., podczas gdy ogólny wskaźnik to tylko 1,7 proc. Ceny paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się w tym czasie o 7,5 proc., a najmocniej podrożał olej napędowy – o 9,5 proc.


Tagi:
źródło: